Jego krater zaczęła wypełniać płynna lawa, której towarzyszy wzmożona aktywność sejsmiczna. W nocy szczyt wulkanu świeci. W zagrożonym rejonie pozostała jeszcze dwójka fotografów, którzy odmówili zejścia z ratownikami w bezpieczne miejsce.

Reklama

Zagraniczni turyści byli uczestnikami wyprawy, która przyjechała na Kamczatkę w połowie marca, bo obserwować wulkan z tak bliskiej odległości, jak będzie to możliwe. Jednak dwa dni potem zaczął wiać silny wiatr i padać śnieg, tworząc zamiecie i zawieje. Wezwani przez nich ratownicy przewieźli ich do swojej bazy. Po tygodniu został wywiezieni stamtąd śmigłowcem.

Wulkan Płoskij Tołbaczik znajduje się w południowo zachodnim rejonie tzw. Kluczewskiej Grupy Wulkanów, na wschodzie półwyspu Kamczatka, w odległości 343 km od Pietropawłowska Kamczackiego.