Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu turystycznego miał powstać specjalny fundusz gwarancyjny. To z niego miano pokrywać koszty sprowadzania turystów do kraju. Powstanie funduszu, na który składać miały się biura podróży zapowiadała już w zeszłym roku minister sportu Joanna Mucha. Jednak nic z tego.

Reklama

Wiceszefowa ministerstwa sportu Katarzyna Sobierajska odpowiadająca w resorcie za turystykę przyznaje, że na powstanie funduszu przed wakacjami nie ma już szans. - Niestety jesteśmy zobowiązani do przestrzegania procesu legislacyjnego, a nie jest to materia prosta. Te prace niestety wymagają czasu i nadal trwają - tłumaczy się wiceminister sportu.

Ministerstwo liczy po prostu na to, że w tym roku nie zbankrutuje tyle biur co w zeszłym. - Rok 2012 był na prawdę wyjątkowy. Być może obecny rok i kolejne nie będą już obfitowały w tak dużą liczbę tych przykrych zdarzeń - dodaje wiceminister sportu i turystyki.

Optymizmu ministerstwa nie podzielają jednak eksperci. Profesor Andrzej Kowalczyk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że upadłości biur podróży w tym roku będzie nawet więcej niż w zeszłym. - To się powtórzy, a nawet będzie miało jeszcze większą skalę. Sytuacja społeczno-ekonomiczna w basenie Morza Śródziemnego jest nadal niespokojna, a dodatkowo jeszcze dochodzi to co ostatnio wydarzyło się na Cyprze. To spowoduje, że wiele firm, które w swojej ofercie miało przede wszystkim kierunek śródziemnomorski nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań - ocenia ekspert. Zdaniem specjalisty upadłości dotkną przede wszystkim małe biura, które działają na granicy opłacalności.

Reklama

W ubiegłym roku tylko na Mazowszu pięciu organizatorów turystyki złożyło oświadczenia o niewypłacalności. Do tego dochodzą przypadki z Wielkopolski, Małopolski i Śląska. W trzech województwach doszło do sytuacji, gdy środki z gwarancji nie wystarczyły na pokrycie kosztów sprowadzania do kraju turystów. Marszałkowie założyli brakujące kwoty. W przypadku Mazowsza było to ok. 190 tys. złotych. Marszałkowie zwrócili się do wojewodów o zwrot kosztów. We wszystkich trzech przypadkach nie odzyskali jeszcze pieniędzy.