Gabriel Janowski, były poseł i obecny szef partii Przymierze dla Polski przebywał w Grecji na wycieczce zorganizowanej przez Instytut Tradycji Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego. Ponoć został zatrzymany przez policję za... fotografowanie Akropolu - pisze "Super Express", dodając, że zarzut ten wydaje się naciągany.

Reklama

Nieco inną wersję wydarzeń przedstawił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Janowski aresztowany w Grecji za szarpanie się z krawężnikami - na zasadzie "nie będzie MNIE tu jakiś..."Co w tych naszych politykach jest? - napisał na Twitterze.

Reklama

Dziennikarzom nie udało się skontaktować z politykiem, by potwierdzić lub wykluczyć te podejrzenia, sprawdzili więc, w jakich sytuacjach robienie zdjęć może wywołać nerwowość greckiej policji. - Grecy nie pozwalają tylko fotografować się turystom z ich symbolami narodowymi - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem Katarzyna Lenard, przewodniczka z Aten. Dodaje jednak, że także w przypadku Muzeum Akropolu nie wszystkie eksponaty w nim zgromadzone można fotografować. Za to wzgórza Akropolu, gdzie miał zostać zatrzymany Gabriel Janowski, to teren ogólnodostępny dla turystów i nie obowiązują tam obostrzenia dotyczące robienia zdjęć.

Po interwencji polskiego konsula były poseł wyszedł ponoć na wolność. Jak podał jednak za pośrednictwem Twittera Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, Janowski został aresztowany i oczekuje na rozprawę w Grecji, a jego proces odbędzie się w poniedziałek.