Każdy, kto liczył na miłą i przyjemną obsługę w brytyjskich hotelach, na miejscu często musiał przełknąć gorzką pigułkę i pożegnać się ze znaną skądinąd maksymą "nasz klient, nasz pan". Zupełnie jak w słynnym brytyjskim serialu komediowym "Hotel Zacisze".

Reklama

Odwiedzający Wielką Brytanię cudzoziemcy szczególnie nie lubią marudzącego i nieprzyjemnego personelu - ocenił Christopher Rodrigues, szef rządowej agencji monitorującej ruch turystyczny. Doproszenie się nowej kostki mydła czy nawet nieużywanego wcześniej ręcznika bardzo często jest niemożliwe. Niechętna turystom obsługa nie ma bowiem zamiaru im pomagać.

>>> Dowiedz się, co warto zobaczyć w Wielkiej Brytanii poza Londynem

Tymczasem w branży turystycznej zagląda w oczy nadciągająca z drugiej strony Oceanu Atlantyckiego recesja. W związku z odpływem turystów, cała branża może w najbliższych latach stracić nawet 4 miliardy funtów, czyli 18 miliardów złotych. Co z kolei spowoduje zwolnienie 50 tysięcy ludzi. Może jednak lepiej zacząć przynosić te świeże ręczniki?

Reklama