Świst i Poświst

Wśród atrakcji najbardziej znaną jest oczywiście Łysa Góra – zwana też Świętym Krzyżem lub Górą Łysiec. Jej nazwa – jak i nazwa Gór Świętokrzyskich oraz całego województwa – pochodzi od znajdującego się na szczycie góry opactwa, w którym przechowywany jest właśnie... słynny Święty Krzyż. Są nim relikwie przywiezione do Polski ponoć z drzewa samego krzyża świętego, na którym umarł Chrystus. Relikwie schowane są w tabernakulum, zaś historię ich dotarcia na tereny Polski można zobaczyć na zdobiących ściany kościoła rodzajowych obrazach.

Reklama

Inna, starsza nazwa – Łysa Góra – także nie jest trudna do rozszyfrowania. Pochodzi od łysego szczytu, który otacza gęsty las. Wędrówka w górę, aż do klasztoru – wśród sosen, buków i jodeł – zajmie około 30 minut. Zanurzając się w las, zanurzymy się w echa dawnych dziejów i legend związanych z górą. Już przy drodze, na samym dole, miniemy kamienną figurę klęczącego mężczyzny. Według legend figura ta przesuwa się co rok o... ziarnko piasku, zmierzając na Łysą Górę. Kiedy już dojdzie na szczyt, nastąpi... koniec świata. Inną legendą są owiane tajemnicą słynne sabaty czarownic. Na Górze Święty Krzyż znajdują się bowiem pozostałości pogańskiego wału kultowego. Wał składa się z dwóch części, w kształcie podkowy, o wysokości nawet dwóch metrów, zaś ich łączna długość wynosi ok. 1,5 km. O praktykach religijnych ludzi niegdyś zamieszkujących te tereny wiadomo tyle, że czcili bóstwa: Świst, Poświst i Pogodę oraz Lelum i Polelum.

Właśnie dlatego, wraz z przyjęciem chrześcijaństwa prawdopodobnie – data nie jest pewna – już w 1006 r. zostało tu założone opactwo benedyktyńskie. Uszanowano bowiem stary zwyczaj zbierania ludzi na obrzędy religijne na szczycie góry, nadano mu jednak nową treść. Obecnie zaś – nadal jest to czynny obiekt sakralny, ale znajduje się tam Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Podczas zwiedzania warto brać ten fakt pod uwagę. Na górze – poza zwiedzaniem zabytkowego zespołu klasztornego – można się posilić oraz kupić zioła, nasiona czy mikstury ojców bonifratrów. W kościelnej krypcie znajdują się – wyeksponowane w szklanych trumnach – zmumifikowane ciała powstańców styczniowych oraz prawdopodobnie Jeremiego Wiśniowieckiego.

Reklama

Rycerz na czarnym koniu

Miejscem owianym legendami jest również Krzyżtopór – tak nazywa się zamek w miejscowości Ujazd. Ogromną ruinę, do której prowadzi brama z wyrytymi symbolami: Krzyżem, który był symbolem wiary oraz toporem – czyli herbem Ossolińskich, możemy zwiedzać około 40 minut. Podobnie jak w wypadku wycieczki na górę Święty Krzyż, warto zaopatrzyć się w kurtki i parasole – przez puste otwory po oknach oraz w wielu miejscach nieistniejący sufit o tej porze roku hula wiatr, a i może nas złapać deszcz.

Zamek, budowany 400 lat temu przez Krzysztofa Ossolińskiego, nigdy w pełni nie został ukończony. Z tego też powodu historia jego powstania wiąże się z przekazywanymi od lat niezwykłymi legendami. Jedną z nich jest opowieść o tym, jak podczas budowy zastosowano na zamku symbolikę liczb nawiązującą do kalendarza: okien miał tyle, ile dni w roku, pokoi tyle, ile tygodni, sal – ile miesięcy, a cztery narożne jego baszty odpowiadały liczbie pór roku. W podziemiach zamku miały istnieć stajnie z... marmurowymi żłobami i lustrami, zaś strop w sali jadalnej był ze szkła, a nad nim ogromne akwarium.

Reklama

Innym równie atrakcyjnym zamkiem znajdującym się w świętokrzyskim, którego ruiny można zwiedzać, jest zbudowany przed 700 laty zamek w Chęcinach. Jego mieszkańcami bywali Kazimierz Wielki, Władysław Łokietek, a nawet sama królowa Bona. W okolicach zamku kręcono sceny batalistyczne do filmu „Pan Wołodyjowski” – tu została skonstruowana makieta twierdzy kamienieckiej. Dziś zaś, wchodząc na chęciński zamek krętą stromą ścieżką, można podobno usłyszeć wyraźny tętent końskich kopyt. Zjawisko akustyczne tłumaczy się oczywiście kolejnymi legendami – tym razem opowieściami o rycerzu cwałującym wieczorami na czarnym koniu.

Raj i Piekło

Nieopodal Chęcin znajduje się słynna jaskinia Raj – jedna z nielicznych udostępnianych do zwiedzania turystom. Jej nazwa – opisująca wyjątkowość i bogactwo – zderzona jest z nazwą małej i ubogiej znajdującej się nieopodal jaskini Piekło. Wilgotność powietrza panująca w jaskini wynosi 95 proc., a temperatura raczej nie przypomina rajskich wyobrażeń, bowiem waha się między 8 a 10 stopni Celsjusza – warto więc ciepło się ubrać. Występują tu setki stalaktytów – oświetlenie jaskini, eksponuje ich urodę, a ich kształty wyłaniające się z ciemności działają na wyobraźnię: wulkan, harfa... Długość trasy turystycznej wynosi 180 metrów. Co ciekawe – została odkryta dopiero niecałe 50 lat temu. Być może dlatego nie została przez nikogo zniszczona i dziś można podziwiać na żywo to wszystko, czego uczyliśmy się z podręczników geografii.



Informacje praktyczne

JAK DOJECHAĆ

Chcąc dojechać w rejony Wyżyny Kielecko–Sandomierskiej, najlepiej udać się do pobliskiego miasteczka Bodzentyn, będącego siedzibą Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Dojazd samochodem (do Bodzentynia)

Jadąc z Radomia kieruj się na Orońsko, Szydłowiec, Skarżysko – Kamienną, Suchedniów

Z Krakowa najłatwiej pojechać przez Miechowice, Książ Wielki, Wodzisław, Mnichów, Kielce, Łysicę

Z Łodzi możesz jechać przez Piotrków Trybunalski, Sulejów, Końskie, Skarżysko-Kamienną, Suchedniów

Pociągiem

W okolice Gór Świętokrzyskich można dojechać do Kielc, Skarżysko-Kamiennej i Sandomierza; Połączenia można sprawdzać na stronie www.pkp.pl

WAŻNE ADRESY:

Centrum Informacji Turystycznej
ul. Ściegiennego 2 (Wojewódzki Dom Kultury),
Kielce
tel./fax 041 361 80 57, 041 348 00 60


Informacja Turystyczna
Pl. Niepodległości 1 (Dworzec PKP I p.)
Kielce
tel./fax 041 345 86 81, 041 367 64 36


WARTO WIEDZIEĆ

Okolice Gór Świętokrzyskich są dobrym miejscem do czynnego wypoczynku, znajdują się tu liczne szlaki turystyczne, rowerowe i wyciągi narciarskie.

Godny polecenia jest np. czerwony szlak wiodący z Chęcin do Kielc. Po drodze możesz zobaczyć kamieniołom Zygmuntówka, jaskinię Raj, Góry Zagórskie, Zalesie, Góry Brusznię i Karczówkę. Całość trasy ma długość 20,5 km.

Okolice oferują również coś dla miłośników narciarstwa – znajduje się tu kilka wyciągów i tras narciarskich o różnym stopniu trudności. Jednym z takich miejsc są okolice Kielc, na górze Telegraf zbudowano dwa wyciągi orczykowe z trasami. Dla początkujących polecana jest trasa długości 180 m i bardziej stroma długości 1000 m dla zaawansowanych.