Początkowo nie brzmi to zachęcająco, ponieważ nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Jednak jak zapewnia jeden z założycieli serwisu w Polsce - Michał Pawelec, nie ma bezpieczniejszej formy przejazdu. - Bardzo mocno skupiamy się na tym, żeby budować zaufanie między naszymi użytkownikami. Wszystkie osoby, które rejestrują się w serwisie muszą podać swój nr telefonu komórkowego oraz adres email, które są zwrotnie weryfikowane. W tym momencie osoby te przestają być anonimowe. Prowadzimy też weryfikację społecznościową, która polega na tym, że po każdym przejeździe użytkownicy oceniają się na wzajem. Te oceny widoczne są dla innych ludzi, więc budowane jest wzajemne zaufanie - tłumaczy.

Reklama

Międzynarodowy serwis BlaBlaCar wystartował w Polsce w listopadzie 2012 roku. Wówczas kierowcy i pasażerowie, którzy jak najtaniej i najprzyjemniej chcą przemieścić się z jednego do drugiego miasta, rozpoczęli zapisywanie i poszukiwanie kompanów podróży.

Każdy użytkownik, który zarejestruje się w serwisie podaje swoje preferencje. Czy lubi zwierzęta, czy pali, czy jest rozmowny, czy słucha muzyki w samochodzie. Wówczas osoba, która jest do tego użytkownika podobna, umawia się z nim na przejazd.

Każdy, kto korzysta z serwisu, musi zaznaczyć swój status "BlaBla". "Bla" - mało rozmowy, "BlaBla" - średnio rozmowny, "BlaBlaBla" - gaduła.

W naszym serwisie zarejestrowanych jest kilkadziesiąt tysięcy osób, a w całej Europie około trzy miliony - powiedział PAP Life Michał Pawelec.

Reklama

Pasażerowie nie muszą bać się także tego, że kierowca zażąda od nich większej składki za paliwo, niż w rzeczywistości powinien. - Każdy kierowca, który dodaje ofertę przejazdu w serwisie, po podaniu miejsca A i miejsca B, ma podpowiadaną cenę na tej trasie, która wynika z kalkulacji kosztów zużycia paliwa. Poza tym cena musi być konkurencyjna. Pasażer widzi ceny i za każdym razem wybierze przecież tę najniższą - powiedział Pawelec.

Serwis BlaBlaCar działa w największych europejskich krajach, dlatego możliwe są też przejazdy na trasie międzynarodowej. - Bardzo dużo przejazdów realizowanych jest także między różnymi krajami, ponieważ serwis obecny jest w dziesięciu krajach w Europie. Na początku kwietnia powstała niemiecka wersja serwisu, dlatego luka pomiędzy Polską a Francją została zapełniona - zdradził Pawelec i dodał, że ludzie chętnie korzystają z takiego transportu. - Jest to propagowanie ekologii oraz komunikacji międzyludzkiej - powiedział.

Także pasażerowie pozytywnie nastawieni są do działania serwisu w Polsce, który na Facebooku ma ponad 200 tys. fanów. Oprócz informacji, kto kiedy i dokąd jedzie, są na tym profilu także pochwały. "Obsługa świetna jestem zadowolona" - napisała 18 maja Stanisława Urbańska. A Teresa Bac przyznała, że takie przejazdy są korzystne z różnych powodów. "Nie tylko można się z kimś zabrać, ale można też poznać interesującego kierowcę, który zawróci w głowie!"...