Już na co dzień ulice Zurychu i Brukseli wypełnia zapach czekolady. Mówi się o nich, że są to najbardziej czekoladowe miejsca w Europie, a okres świąteczny nie może się obyć bez najlepszych na świecie słodkości. Te kierunki mogą okazać się doskonałą odskocznią od polskich tradycji i prawdziwą szansą na poznanie nowych europejskich smaków i zwyczajów.

Reklama

Zwyczaje bożonarodzeniowe w Szwajcarii

Święta w Szwajcarii to czas relaksu i odpoczynku od codzienności i szybkiego tempa życia. Szwajcarzy do tego typu uroczystości podchodzą z odpowiednim dystansem, wychodząc z założenia, że skoro święta to czas, który należy poświęcić rodzinie, to nie będą spędzać całych dni na sprzątaniu czy gotowaniu. Każdy przygotowuje po jednej czy dwóch potrawach na świąteczny obiad – w ten sposób można zaoszczędzić mnóstwo czasu i spędzić go z najbliższymi. W zwyczaju natomiast jest przyozdabianie domów lampkami i dekoracjami bożonarodzeniowymi, więc ulice miast w okresie świątecznym prezentują się olśniewająco. W święta nie zapomina się też o przyjaciołach i najbliższych znajomych – tutejszym zwyczajem wszyscy zbierają się w centrum miasta składając sobie życzenia i popijając grzane wino. Na rodzinnej kolacji królują pieczenie, zwykle jest to gęś, kaczka lub mięsne founde, a prezenty pod choinką zgodnie z protestancką tradycją zostawia nie Święty Mikołaj a Christkind – Dzieciątko Jezus.

Zurych płynący czekoladą

Szwajcarzy spożywają najwięcej czekolady na świecie – pomyślelibyście, że na jednego mieszkańca przypada aż kilkanaście kilogramów rocznie? To tutaj powstały najbardziej znane marki jak Lindt, Nestle i Toblerone. Przechadzając się uliczkami miasta, niemal na każdym kroku można natknąć się na sklepy pełne czekoladek i pralin najwyższej jakości. Już na co dzień Zurych pachnie czekoladą, ale Boże Narodzenie to czas, w którym miasto wprost się nią wypełnia. Wystawy sklepowe pełne są ręcznie zdobionych czekoladowych figurek Świętego Mikołaja, choinek i wyselekcjonowanych pudełeczek pełnych wyśmienitych trufli i pralinek. Niektóre sklepy wykonują czekoladowe dzieła także na zamówienie – można też zamówić czekoladki ze specjalną dedykacją. Oczywiście te wszystkie przysmaki prędzej czy później znajdą się na świątecznym stole lub na choince sprawiając, że w domu będzie unosił się słodki aromat – to prawdziwe czekoladowe święta! Wy także możecie je tu spędzić, wystarczy zarezerwować City Break Zurych.

Reklama

Belgia – kolacja o północy

Święta w Belgii to przede wszystkim pretekst do spotkania w rodzinnym gronie. Wigilijna kolacja rozpoczyna się tradycyjnie kieliszkiem szampana lub białego wina, zwykle około godziny 20:00. Może zdziwić fakt, że danie główne serwowane jest dopiero o północy – zazwyczaj jest to faszerowany indyk, nierzadko owoce morza oraz kawior. W końcu belgijskim zwyczajem jest przygotowanie wystawnej uczty. Dopiero po kolacji składa się życzenia oraz wręcza prezenty wcześniej ułożone pod choinką. Później przychodzi pora na długo wyczekiwany deser – oczywiście w roli głównej – wyśmienita czekolada. Zazwyczaj jest to rolada, choć coraz częściej przygotowuje się desery lodowe – oczywiście domowej roboty, co sprawia, że w powietrzu unosi się wspaniały aromat.

Reklama

Jarmark bożonarodzeniowy w Brukseli

Wybierając się do Brukseli w okresie świątecznym, musicie zajrzeć na bożonarodzeniowy jarmark – to wyjątkowe miejsce przepełnione niepowtarzalną atmosferą i duchem świąt. Jest ogromny – zajmuje praktycznie całą powierzchnię starego miasta. Całe wydarzenie nazywane jest przez mieszkańców Plaisirs d'hiver, co oznacza nic innego jak zimowe przyjemności. Przechadzając się pomiędzy straganami, można natknąć się na wiele świątecznych przysmaków i smakołyków oraz przede wszystkim ogromne ilości czekolady. Znajduje się tu ona pod każdą postacią: od wyśmienitych pralinek po czekoladowe dzieła w postaci figurek Świętego Mikołaja oraz innych postaci – wszystko zależy od fantazji cukierników, a ta potrafi ponieść ich naprawdę daleko. Ponadto znajdziecie tu mnóstwo ręcznie wykonanych upominków, które idealnie nadadzą się na prezent. Całości towarzyszą przepiękne spektakle, w których główną rolę grają muzyka i światło – to bajeczny widok, którego możecie być świadkami wybierając City Break Bruksela.

Bruksela – raj dla czekoladoholików

Belgia, choć niewielka to nazywa się ją czekoladową stolicą świata. W kraju znajduje się aż 16 muzeów poświęconych czekoladzie i 12 fabryk, które ją produkują. Poza tym samych sklepów z czekoladowymi specjałami jest tu około 2000! Polecamy zwłaszcza Neuhaus, który ujmuje nie tylko smakiem, lecz także bogatą historią firmy.

Nic dziwnego, że belgijska czekolada uchodzi za najlepszą na świecie. Pośród tak wielu cukierni znajduje się niezliczona liczba pralin i innych czekoladowych słodkości, na których widok aż cieknie ślinka. Czekoladki przybierają kształty jakie tylko sobie wymyślicie – nie można przejść obojętnie obok sklepowej wystawy np. ze Smerfami. Będąc w Brukseli koniecznie wybierzcie się do muzeum czekolady, zwanym przez Belgów Musee du Cacao et du Chocolat – tam poznacie historię kakao i dowiecie się jak rozwijał się przemysł cukierniczy w Belgii. Belgowie jedzą tylko 3 kg czekolady mniej niż Szwajcarzy? Nie od dziś wiadomo, że ten słodki przysmak ma wiele właściwości zdrowotnych – poprawia pracę serca i podnosi odporność organizmu. Poza tym dodaje energii, a co więcej jest doskonałym afrodyzjakiem, jej właściwości pobudzają do działania i wzmagają pożądanie. Sądząc po ilościach spożywanej czekolady, Belgowie widocznie wychodzą z założenia, że ma ona zdecydowanie więcej plusów niż minusów.

Ja to się zaczęło?

Według opowieści belgijskich mistrzów czekolady, wszystko zaczęło się w 1697 roku, kiedy burmistrz Zurychu odwiedziwszy Brukselę, skosztował tego pysznego przysmaku. Smak czekolady tak go zachwycił, że postanowił wykupić tajemniczą recepturę i zawieźć ją do rodzimego kraju. Od tamtej pory Belgia stała się symbolem czekolady, a Szwajcaria starała się jej dorównać – trzeba przyznać, że z powodzeniem. Teraz Wy musicie zdecydować, czy bardziej spodoba Wam się w spokojnym, malowniczo położonym Zurychu, czy w pełnej wesołego gwaru Brukseli.