Wyczerpani całodzienną wędrówką w głębokim śniegu turyści w wieku około 50 lat oczekiwali na ratunek w szałasie przy czerwonym szlaku prowadzącym z Jordanowa do schroniska PTTK na Hali Krupowej w rejonie szczytu Naroże w Paśmie Policy. Turyści z powodu ekstremalnie trudnych warunków nie byli w stanie kontynuować wędrówki i zadzwonili do GOPR po pomoc. Ratownicy górscy po niemal dwugodzinnej wyprawie dotarli do potrzebujących.

Reklama

- Obecnie ratownicy transportują skuterami śnieżnymi dwójkę turystów w dół do miejscowości Sidzina. Z uwagi na trudne warunki – śnieżne zaspy i powalone drzewa - transport na dół może potrwać około 30-40 minut - powiedział PAP wiceprezes Grupy Podhalańskiej GOPR Paweł Konieczny.

Turyści już podczas wędrówki kontaktowali się telefonicznie z centralą GOPR z pytaniem o warunki na trasie. Ratownik dyżurny kategorycznie zasugerował im, że powinni wrócić po własnych śladach, ponieważ warunki w dalszej części trasy będą jeszcze trudniejsze. Pomimo tego turyści kontynuowali wędrówkę, a gdy skończyły im się siły, zwrócili się do GOPR o pomoc. Ratownik dyżurny kazał im się schronić w górskim szałasie i czekać na dotarcie ratowników

Reklama

Ratownicy GOPR apelują o rozwagę przy planowaniu górskich wycieczek. Obecnie na górskich szlakach w Beskidach panują trudne, typowo zimowe warunki. Pokrywa śnieżna miejscami sięga jednego metra. Wiatr utworzył w niektórych miejscach spore zaspy. Wiejący wiatr powoduje zamiecie śnieżne i znacząco przyspiesza wychładzanie się organizmu – ostrzegają ratownicy GOPR.

Reklama