Jak relacjonował Rogus, mężczyzna idąc na Rysy wszedł w trudny, eksponowany teren i nie był w stanie kontynuować wyprawy. Telefonicznie powiadomił centralę TOPR o kłopotach. Z zakopiańskiego lądowiska wystartował po niego śmigłowiec Sokół w raz z załogą.

Reklama