Chodzi o akcję prowadzoną w pobliżu Domu Śląskiego pod Śnieżką. To tam leżał nieprzytomny mężczyzna. Kiedy na miejscu pojawił się GOPR, straż Karkonoskiego Parku Narodowego zatrzymała ruch na szlaku. To jednak nie wszystkim turystom się to spodobało. Efekt?

Reklama

"Niektórzy wędrowcy starali się przedostać do strefy działań ratowników z telefonami w dłoniach. Podobnie było kiedy przyleciał śmigłowiec Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wygląda na to że zrobienie kilku zdjęć było dla nich ważniejsze niż ratowanie życia" - czytamy na profilu KPN na FB.