Macron zapowiedział we wtorek po spotkaniu z premierem Belgii Alexandrem de Croo, że francuski rząd planuje podjęcie "restrykcyjnych i odstraszających środków", aby uniemożliwić Francuzom wyjazdy na narty za granicę, zwłaszcza do Szwajcarii w Boże Narodzenie.

Reklama

Kontrole na granicach

Tym samym francuski prezydent chce uniemożliwić wyjazdy na narty do krajów, takich jak Austria czy Szwajcaria, które nie chcą zamykać wyciągów narciarskich w imię solidarności europejskiej i obostrzeń sanitarnych w związku z pandemią koronawirusa.

Reklama

Francuskie władze zdecydowały w zeszłym tygodniu, że wyciągi narciarskie we Francji pozostaną w Święta zamknięte. Premier Castex potwierdził w środę w porannym wywiadzie dla telewizji BFM, że wyjeżdżających na narty za granicę czekać będzie po powrocie do Francji 7-dniowa kwarantanna.

Macron zaproponował nawet wprowadzenie kontroli na granicach, aby nie stwarzać konfliktów z ośrodkami narciarskimi w kraju. Publicyści zastanawiają się, w jaki sposób kontrole zostaną zorganizowane, pytając z przekąsem, czy wyjeżdżającym zainstalowany zostanie np. jakiś identyfikacyjny chip.

Protesty branży narciarskiej

Reklama

Odpowiadając na protesty branży narciarskiej we Francji, która we wtorek urządzała lokalne demonstracje i happeningi w górskich kurortach, protestując przeciwko rządowym obostrzeniom, sekretarz stanu ds. turystyki Jean-Baptiste Lemoyne zapewnił w parlamencie, że francuski rząd "nikogo nie zawiedzie" i w czasie ferii świątecznych otworzy m.in. lodowiska.

Macron ponownie zapewnił, że chce razem z Berlinem i Rzymem przekonać swoich europejskich partnerów, aby nie otwierali ponownie swoich stacji narciarskich.

- W Szwajcarii możemy jeździć na nartach, zachowując protokół sanitarny - zapewniał Alain Berset, szef szwajcarskiego resortu spraw wewnętrznych, któremu podlegają m.in. sprawy ochrony zdrowia. Podkreślił, że rząd ponownie przeanalizuje sytuację sanitarną przed końcem roku.

Niezrozumiałe restrykcje władz Francji

Od kilku tygodni Szwajcarzy mogą jeździć na stokach m.in. w kurortach w Verbier, Gstaad czy Saas-Fee.

- Teraz bardziej niż kiedykolwiek ludzie potrzebują powietrza, śniegu i przestrzeni – ocenił Berset, cytowany przez agencję AFP. Według niego środki podjęte przez władze Francji są niezrozumiałe w sytuacji, gdy wyciągi narciarskie będą musiały pozostać zamknięte, a transport publiczny np. w Paryżu pozostaje otwarty.