Sukces przyniosła już pierwsza próba lądowania. Tom Huber nie miał problemów z tym niezwykle trudnym manerwrem. Trudnym, bo pilot miał do dyspozycji bardzo krótki pas przygotowany na szczycie lodowca, a warunki pogodowe były nie najlepsze. Niebo było mocno zachmurzone, dlatego Niemiec miał problemy z dostrzeżeniem konturów prowizorycznego lądowiska.

Reklama

Mimo tych wszystkich przeciwności, wylądował lekko i z gracją na wysokości 2962 metrów n.p.m. - tyle właśnie mierzy Zugspitze. Huber leciał lekką maszyną typu Savage Classic.

Podobny samolot na Zugspitze wylądował prawie dokładnie pół wieku temu - 29 marca 1958 roku. Tom Huber zdobył najwyższy szczyt Niemiec swoim samolotem, by uczcić okrągłą rocznicę tego wydarzenia.