Za każdym razem okres przedświąteczny mija pod znakiem ciągłego pośpiechu i znudzenia świętami... zanim jeszcze nadejdą. W tym roku postanowiłem więc oderwać się na chwilę od polskiej codzienności i zobaczyć, jak czas ten wygląda w innym kraju. Na celownik wziąłem Szwecję. Krótki research w internecie i mam: Szwecja w jeden dzień, rejs świąteczny.

Reklama

Organizator wycieczki zapewniał możliwość poznania szwedzkich tradycji świątecznych, a dodatkowo – zwiedzenia Karlskrony. W jeden dzień? Z lekkim niedowierzaniem doszedłem do wniosku, że nie mam nic do stracenia, i zarezerwowałem miejsce.

Ku mojemu miłemu zaskoczeniu na świąteczną szwedzką atmosferę nie musiałem czekać długo – ogarnęła mnie już w chwilę po odcumowaniu promu z gdyńskiego portu. Załoga statku zadbała o to, by jego pasażerowie nie zapomnieli, gdzie i po co jadą. Na pokładzie świąteczne dekoracje i choinki wprawiały w dobry nastrój, a wspaniałe zapachy wigilijnych szwedzkich potraw sporządzonych pod okiem szefa kuchni pomogły mi bez problemu trafić do restauracji, w której spędziłem trzy godziny.

Na początek poszły przystawki: śledzie przyrządzone na osiem sposobów, m.in. z pastą kawiorową i sosem chili, marynowany łosoś z koprem w sosie musztardowo-miodowym, terrina z owoców morza, wędzony węgorz, jajka z krewetkami i salami z renifera. Jak każe stary obyczaj, skosztować należy każdej potrawy, dlatego starałem się nakładać jak najmniejsze porcje, aby zostawić miejsce na dania ciepłe i deser.

Reklama

Po uporaniu się z pierwszym pełnym talerzem, w czym pomógł kieliszek czerwonego wytrawnego wina, nadszedł czas na kolejne specjały. Wśród nich szczególnie polecana przez szefa kuchni pokusa Janssona (Janssons frestelse), czyli ziemniaczana zapiekanka z anchois. Dwukrotna dokładka sprawiła, że kolejne dania musiały poczekać na następny dzień.

Udaję się więc do przytulnie urządzonej kabiny, gdzie kilkupiętrowy kolos mieszczący 1200 pasażerów, 465 samochodów, kilka restauracji, dyskotekę i centrum odnowy biologicznej delikatnie kołysze mnie do snu.

Budzi mnie cicho puszczony z głośników „Wonderful World” Louisa Armstronga, a zaraz potem głos kapitana, który informuje, że za około godzinę dobijemy do portu w Karlskronie. Tam już czeka na nas przewodniczka, Polka od kilu lat mieszkająca w Szwecji. Tuż po opuszczeniu pokładu pada pierwszy mit dotyczący tego kraju: otóż muszę zdjąć czapkę, szalik i rękawiczki, gdyż temperatura w Karlskronie jest... kilka stopni wyższa niż w tej samej chwili w Gdyni. Przy okazji warto wspomnieć, że kolejny mit upadł do odwiedzeniu kilku tamtejszych sklepów: ceny są niższe niż w Polsce, czasami nawet sporo, co cieszy tym bardziej, że jest to okazja do zrobienia prezentów i uwolnienia się od przymusu przedzierania się przez tłumy w polskich centrach handlowych.

Reklama

Ma być świątecznie, więc zwiedzając położone na 33 wyspach miasto, staramy się skupiać przede wszystkim na spacerowaniu po ulicach i zaglądaniu ludziom w okna. Tak, tak, właśnie to miałem na myśli. Podczas gdy w Polsce o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia informują nas billboardy obwieszczające świąteczne promocje, w Szwecji mówią nam o tym sami jej mieszkańcy. Niemal każde okno w każdym budynku jest przystrojone w oryginalny sposób. Krasnale, anioły, domki z pierników i mnóstwo światełek w charakterystycznych trójkątnych świecznikach. Do tego ogromne gwiazdy zajmujące czasami pół okna wieszane tak, by były widoczne z ulicy. Wszystko to sprawia wrażenie, jakby każdy z mieszkańców Karlskrony chciał zachęcić do odwiedzenia jego domu.

Tę wyczuwalną w powietrzu gościnność udaje nam się poczuć w pełni, kiedy udajemy się do muzeum prezentującego tradycję regionu Blekinge, w którym położona jest Karlskrona. Tam trafiliśmy akurat na okolicznościową wystawę związaną z tradycjami świątecznymi. Rolf, sympatyczny pracownik muzeum, który okazuje się znawcą polskiej historii, oprowadza nas po kolejnych salach, w których eksponatami są świąteczne stoły kolejno z XVII, XVIII, XIX i XX wieku, i dość dobrą polszczyzną opowiada o historii miasta i regionu. W ostatniej sali Rolf niespodziewanie sprząta eksponaty, przynosi dwa dzbanki orzeźwiającej kawy oraz pierniczki i zaprasza do odpoczynku.

Cały dzień minął bardzo intensywnie i rzeczywiście interesująco. Zdążyłem porządnie zgłodnieć. Ale to dobrze – może uda mi się spróbować reszty wspaniałych potraw serwowanych na promie. Ale jak to zrobić, kiedy oprócz nowych dań tak bardzo mam ochotę również na te, których kosztowałem wczoraj? Jest na to sposób. Wystarczy spędzić w restauracji pięć godzin zamiast trzech. Pieczony łosoś z kapustą i boczkiem, szwedzkie klopsiki i deser (ciasteczka migdałowe z kremem) kończą moją ucztę.

Na szczęście dzięki uprzejmości szefa kuchni, który zgodził się podzielić sekretami, kilka z tych potraw wyląduje za kilka dni na moim wigilijnym stole.

KUCHNIA SZWEDZKA:

Janssons frestelse, czyli pokusa Janssona

zapiekanka z anchois

Składniki:
6‐8 surowych ziemniaków
2 cebule
2 małe puszki filecików anchois
300 ml śmietanki UHT
2‐3 łyżki masła




Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać i pokroić w cienkie paski. Cebule pokroić w talarki i lekko zrumienić na odrobinie masła. Fileciki anchois osączyć z oliwy i drobno pokroić. W natłuszczonym masłem naczyniu żaroodpornym ułożyć warstwami ziemniaki, przekładając je cebulą i anchois. Dolną i górną warstwę powinny stanowić ziemniaki. Posypać wiórkami masła, skropić oliwą z puszki po filecikach anchois i połową śmietanki. Piec 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200°C. Polać resztą śmietanki i zapiekać jeszcze 30 minut.

Gravad lax med hofmastarsås, czyli marynowany łosoś w sosie szefa kuchni

Filet z łososia marynowany z koprem, podany na sosie musztardowo‐miodowym

Składniki:
1 kg filetu z łososia
100 g cukru
100 g soli
10 g pieprzu białego ziarnistego
1 słoik musztardy francuskiej
2 łyżki musztardy Dijon
Pół słoiczka miodu
Pół łyżki cukru
Sól do smaku
Pęczek kopru
Ocet winny czerwony
Sposób przygotowania











Przygotować zasypkę z soli i cukru z dodatkiem białego pieprzu gruboziarnistego. Filet z łososia ze skórą zaprawić dość obficie zasypką i słuszną ilością posiekanego kopru. Marynować przez 12 godzin, po czym odlać z łososia sok, który wypłynął, i znów zasypać zasypką. Marynować 24 godziny, aż łosoś zgubi smak surowizny. Wymieszać musztardę francuską, musztardę Dijon, miód, ocet winny, cukier, sól, posiekany koper. Zamarynowanego łososia pokroić w cienkie plastry i podawać z przygotowanym sosem musztardowo‐miodowym.

Kaviarströmming, czyli śledź kawiorowy

Pieczone filety śledziowe z pastą kawiorową

Składniki:
1 kg filetów śledziowe świeżych lub mrożonych
0,5 litra słodkiej śmietany 36%
200 g pasty kawiorowej (około 2 tubki)
Sól
Pieprz
Tabasco
Cytryna






Sposób przygotowania:
Filety śledziowe umyć, a następnie zrolować układając jeden obok drugiego do naczynia żaroodpornego. Wymieszać śmietanę z pastą kawiorową, doprawić pieprzem, tabasco, cytryną i lekko posolić pamiętając, że pasta jest już słona. Przygotowany sos wylać na śledzie tak, aby je całkowicie przykryć. Nagrzać piec do temperatury 120 stopni i opiekać przygotowane śledzie około 35 minut. Upieczone śledzie wystudzić i podawać jako zimną zakąskę.

Pepparkakor, czyli korzenne ciasteczka

tradycyjne szwedzkie pierniczki świąteczne

Składniki:
350 g masła
450 ml (dwie filiżanki) cukru
200 ml melasy
1,5 łyżki imbiru
1,5 łyżki kardamonu
1,5 łyżki cynamonu
1 łyżka goździków
300 ml śmietany
1 łyżka sody oczyszczonej
900 g przesianej mąki pszennej









Sposób przygotowania:
Wymieszać masło, cukier, melasę i przyprawy. Następnie dodać ubitą śmietanę. Wymieszać sodę z połową mąki i połączyć z ciastem, dosypując stopniowo resztę mąki. Zagniatać ciasto na stolnicy oprószonej mąką, aż stanie się sprężyste. Włożyć je z powrotem do naczynia, przykryć i zostawić na noc w chłodnym miejscu. Rozgrzać piekarnik do 200°C. Bezpośrednio na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia należy rozwałkować ciasto jak najcieniej, a potem wykroić pożądane kształty, np. serduszka, gwiazdki, choinki. Zdjąć z blachy zbędne resztki ciasta. Piec 5 minut, dopóki pierniczki nie zbrązowieją. Gotowe pierniczki można polukrować i udekorować sparzonymi wrzątkiem migdałami.