TUNELE POD OPOLEM

Skąd wzięła się nazwa Opole? Czy prawdą jest przekazywana z pokolenia na pokolenie opowieść o pradawnym plemiennym przywódcy, który przedzierając się przez gęste lasy, niespodziewanie wyszedł na polanę i zakrzyknął: "O, pole!", w ten sposób dając nazwę osadzie? Tego się nie dowiemy, zbyt dawno te wydarzenia mogły mieć miejsce. Jednak są i młodsze tajemnice, które trudno wyjaśnić. Na przykład obecność podziemnych korytarzy pod Opolem. Sprawę badał Krzysztof Stecki, dziennikarz "Nowej Trybuny Opolskiej". Dotarł do świadków, którzy potwierdzali, że jeszcze po II wojnie światowej można było przechadzać się tajemniczymi tunelami pod miastem. Od dworca kolejowego w kierunku ratusza, z rozgałęzieniami prowadzącymi do najważniejszych budynków. Niewykluczone, że ratusz połączony był takim przejściem z opolską katedrą, a także z zamkiem książęcym na Pasiece. Dziś zostają nam tylko opowieści świadków, które przeradzają się w legendy. Po odbudowie i rozbudowie Opola korytarzy nie da się odnaleźć.

Reklama

STOPY ŚWIĘTEGO WOJCIECHA

Za to we wrocławskim Muzeum Archidiecezjalnym można znaleźć ważny opolski zabytek, z którym wiąże się interesująca legenda. To kamień, w którym swoje stopy odcisnąć miał święty Wojciech. Biskup praski mógł pojawić się w X wieku w Opolu, a wieść niesie, że wygłosił wówczas tak gorące kazanie, że kamień, na którym stał, rozgrzał się do czerwoności, a stopy przyszłego świętego zostawiły w nim swój odcisk. Inna związana z religijną tradycją i pochodząca z XVIII wieku legenda opowiada o diable, który nie pozwalał na wybudowanie kościoła na wzgórzu położonym niedaleko Góry Świętej Anny. Ponoć moce nieczyste każdego dnia niszczyły wznoszone przez mury kościoła. To co robotnicy ułożyli w ciągu dnia, diabeł niszczył nocą. Dlatego w końcu budowniczowie porzucili budowę. Jeszcze dziś w tym miejscu można znaleźć stare ruiny. Kościół stanął w pobliskim Szymiszowie.

DIABEŁ W NYSIE

Inny tajemniczy kościół wznosi się na trasie między Niemodlinem a Nysą. Stoi w szczerym polu, z dala od domostw, niedaleko Sidziny. Zastanawiać może, dlaczego został wybudowany w tak nietypowej lokalizacji. Odpowiedzi na to pytanie można poszukać w legendzie, według której w XVII wieku pewien rolnik wyorał z pola krzyż. Nie wiadomo, skąd w ziemi wziął się krzyż, nie wiadomo również, dlaczego odniesiony do kościoła parafialnego krzyż wracał kilkukrotnie w to samo miejsce, gdzie został znaleziony. Uznano jednak, że to cud i dowód na to, że na polu należy wybudować kaplicę, a następnie kościół. Do dziś świątynia o białych ścianach przykuwa uwagę osób jadących do Nysy lub Niemodlina. Z Nysą wiąże się zresztą także inna interesująca legenda. Legenda o diable. Ponoć kiedyś grupa uczestników zabawy karnawałowej spotkała na ulicy księdza udającego się z ostatnią posługą do umierającego. Jeden z nich, przebrany za diabła, nie pokłonił się duchownemu. Spotkała go za to kara - maska diabła przyrosła mu do twarzy. Ani lekarze, ani egzorcyści nie byli w stanie mu pomóc. Obłożony dziwną klątwą mężczyzna był przestrogą dla wszystkich mieszkańców miasta. Od tej pory nikt w Nysie nie śmiał zlekceważyć księdza udającego się z sakramentem do chorego.

DUCH KSIĘŻNICZKI

Ruiny zamku w Strzelcach Opolskich to niezbyt miłe miejsce na wieczorne spacery. Głównie dlatego, że po zmroku można spotkać tam bladą zjawę młodej kobiety. Tak głosi legenda, której korzenie sięgają połowy XIV wieku. To księżniczka Elżbieta, w niektórych podaniach zwana również Agnieszką, córka księcia strzeleckiego Alberta. Wyszła ona za mąż za władcę kujawskiego, księcia Władysława Białego. Kiedy księżniczka niespodziewanie zmarła, oszalały z rozpaczy książę wstąpił do zakonu. Jednak Elżbieta, czy też Agnieszka, nie odeszła na zawsze. Jej widmo zaczęło się ukazywać na zamku. Czy to dlatego, że straciła życie w gwałtownych okolicznościach i wracała na ziemię, by żądać sprawiedliwości? Tego już się nie dowiemy. Mijają stulecia, a legenda o białej damie nawiedzającej książęcą posiadłość w Strzelcach Opolskich wciąż jest żywa. Kto ma w sobie dość odwagi, może spróbować spędzić noc w zamkowych ruinach i poszukać ducha księżniczki. Powodzenia!