W wyższych partiach gór szlaki w wielu miejscach są zalodzone i śliskie.

Dodatkowo widoczność w Tatrach ogranicza mgła. Niestety, turyści często zachowują się w sposób skrajnie nierozsądny i zdarzają się osoby, które wchodzą na zamarznięte stawy. Tymczasem, jak ostrzega Grzegorz Bargiel dyżurny ratownik TOPR, grubość lodu na tatrzańskich stawach może być wciąż dość cienka. Trudno to zresztą obecnie ocenić. Ratownik radzi, by na razie omijać stawy tatrzańskie i chodzić po szlakach.

Reklama

W Tatrach w tym roku zima jest również wyjątkowo kapryśna - przynajmniej na razie pokrywa śnieżna nie jest gruba. Choć trzeba pamiętać, że najwięcej śniegu w Tatrach jest pod koniec marca i zdarzało się, że w rekordowych latach pokrywa śnieżna przekraczała nawet trzy metry.

Z powodu kapryśnej aury nadal nie ruszyła jeszcze tej zimy kolej krzesełkowa w Kotle Goryczkowym na Kasprowym Wierchu.