W kwietniu 2012 roku obsługa Air France nie wpuściła 30-letniej Hori Ankour na pokład samolotu lecącego z Nicei do Tel-Awiwu. Kobieta nie kryła swoich sympatii propalestyńskich, do tego - jak tłumaczył przed sądem przedstawiciel francuskich linii lotniczych - jej nazwisko znajdowało się na przedstawionej przez władze izraelskie liście osób niepożądanych.
Prokurator sądu Bobigny pod Paryżem stwierdził, że nie wolno w demokratycznym kraju tolerować tego typu postępowania, gdyż jest to oczywista forma dyskryminacji.
Sąd zarządził ukaranie Air France grzywną w wysokości 10 tysięcy euro, wypłacenie przez francuskiego przewoźnika Hori Ankour 3 tysięcy euro tytułem zadośćuczynienia za straty moralne oraz uregulowanie kosztów wynajęcia adwokata przez kobietę. Prokurator wyjaśniał, że dzisiaj ktoś zapyta czy jest się Żydem, jutro muzułmaninem, a po jutrze homoseksualistą lub działaczem związkowym.