Utra, total, czy soft?

BB, HB, FB, Al – nie, to nie akronimy stosowane w komunikatorach, ale skróty opisujące rodzaj wyżywienia oferowanego w ramach wycieczki. BB, HB, FB znają prawie wszyscy, ale dalej robi się trudniej, bo biura podróży rozróżniają różne rodzaje popularnego all inclusive. Okazuje się, że jest: ultra all inclusive, all inclusive soft, all inclusive light, a nawet total all inclusive. Strach pomyśleć o innych! Oczywiście wszystkie różnią się zakresem świadczeń. Dlatego zanim wybierzemy wycieczkę – upewnijmy się co wchodzi w zakres wykupywanej przez nas opcji. Niestety, tańsze all inclusive najczęściej oznacza niższy standard usług gastronomicznych i hotelowych.

Reklama

Hotelowa loteria

Wyjazdy typu last minute często obejmują zakwaterowanie w hotelu. Niestety bywa, że nie wiadomo w jakim. Oznacza to, że nawet jeżeli wybierzemy sobie hotel z katalogu – biuro podróży może to zmienić oferując nam porównywalny gdzie indziej. Niby nic, ale w ten sposób często ląduje się w miejscu, gdzie są wolne miejsca nie bez przyczyny – np. obiekt przechodzi remont lub w jego sąsiedztwie toczy się uciążliwa budowa.

Reklama

Pokój na zapleczu

Jednym z trików, które stosują biura podróży by obniżyć cenę wyjazdu jest też oferowanie niskiej kategorii pokoi. Choć w katalogu ośrodek wygląda imponująco – na miejscu okazuje się, że wykupiona przez nas opcja obejmuje nocleg w najtańszych pokojach nierzadko z widokiem na kuchnię, szosę szybkiego ruchu, czy nawet śmietnik. Zamiast szumu morza usypia nas huk klimatyzatora, zamiast zieleni za oknem – widzimy obdrapaną ścianę. W niektórych przypadkach dochodzi nawet do sytuacji, w której turyści zostają zakwaterowani razem z obsługą hotelową. Jeżeli więc niekoniecznie chcemy być przymuszani do poznawania lokalnych zwyczajów i społeczności – powinniśmy upewnić się jaki typ pokoju kupujemy w ramach wyjazdu.

Reklama

Bez odwrotu

Kupno wycieczki last minute wiąże się z dużymi emocjami. Z jednej strony chcemy zapewnić sobie komfort wypoczynku – z drugiej czujemy presję na to, by jak najszybciej wykupić wycieczkę zanim zrobią to inni. W pośpiechu nie zawsze dokonujemy dobrego wyboru lub zapominamy o powodach, dla których powinniśmy w wybranym czasie pozostać w pracy lub w domu. Co wtedy? Gdy chcemy zrezygnować z wyjazdu pojawia się problem, bo okazuje się, że taka możliwość jest obwarowana opłatami, które musimy ponieść. Dlatego przed podpisaniem umowy – sprawdźmy jakie są ewentualne możliwości rezygnacji. Jeżeli już zdecydujemy się na rezygnację – najlepiej poinformujmy o tym touroperatora listem poleconym.

Ukryte opłaty dodatkowe

Większość z nas wie, czy w ramach wycieczki oferowany jest dojazd, nocleg i wyżywienie. Jednak razem z nimi mogą pojawić się inne wydatki, takie jak opłaty lotniskowe, taksa klimatyczna, opłata za wizę turystyczną, hotelowe leżaki, a nawet dzienna dopłata za dziecko. Cena wycieczki, którą płacimy touroperatorowi w zasadzie nigdy nie wyczerpuje wszystkich wydatków, które trzeba ponieść w związku z wyjazdem i lepiej być na to przygotowanym.

Słabe ubezpieczenie

Każdy touroperator zobowiązany jest do objęcia ubezpieczeniem swoich klientów korzystających z zagranicznych wyjazdów. Jednak w przypadku tańszych wycieczek, w tym szczególnie last minute, podstawowe ubezpieczenie turystyczne z niskimi sumami kosztów leczenia i NNW to wręcz standard. Jeżeli więc nam lub naszemu dziecku podczas wakacji przydarzy się wypadek lub poważna choroba – taka polisa najpewniej nie wystarczy na pokrycie kosztów opieki medycznej, a także transportu karetką czy helikopterem na miejscu i do Polski. Wówczas okaże się, że nie tylko nie zaoszczędziliśmy na wakacjach, ale wydaliśmy małą fortunę i to bynajmniej nie na przyjemności. Dlatego przed wyjazdem najlepiej indywidualnie kupić polisę turystyczną, która będzie miała szeroki zakres ochrony i wysokie sumy gwarancyjne.

Oferowanie polis o wąskim zakresie ochrony i niskiej sumie ubezpieczenia przez biura podróży to często stosowany zabieg, by zaoferować tańsze ubezpieczenie. Niestety niska cena polisy nie idzie w parze z jakością – mówi Robert Pelczar, ekspert ds. ubezpieczeń turystycznych w rankomat.pl. Nawet jeżeli nie planujemy spędzać wakacji w puszczy amazońskiej, a raczej wypoczywać na plaży - koszty leczenia, poparzenia, udaru, złamania czy zwykłej infekcji - mogą przekroczyć nasze możliwości finansowe. Dlatego warto zapewnić sobie i rodzinie polisę turystyczną, która umożliwi pokrycie wszystkich ewentualnych wydatków związanych z udzieleniem pomocy medycznej, przeprowadzeniem akcji ratowniczej, czy transportem medycznym do Polski – dodaje.

W nocy o północy

Godziny lotów czarterowych potrafią zaskoczyć i niestety nie pozytywnie. O tym, że nasz lot odbędzie się o 3 nad ranem dowiadujemy się najczęściej w ostatniej chwili. Pół biedy jeżeli mamy 20 lat i mnóstwo czasu, ale dla rodziny z dzieckiem to już duży kłopot. Dlatego kupując wyjazd last minute ustalmy, czy godzina odlotu jest ustalona, a jeżeli tak – o jakiej porze, a także czy, kiedy i na jakich warunkach może ulec zmianie. Drugi aspekt podróżowania samolotem to limity bagażu. Większość z nas pamięta, że linie lotnicze narzuciły pasażerom mocne ograniczenia dotyczące liczby i wagi przewożonego bagażu. Specjalizują się w tym również przewoźnicy czarterowi. Jeżeli więc planujemy zabrać ze sobą więcej bagażu np. z powodu podróżowania z małym dzieckiem lub chcemy przewieźć sprzęt sportowy – wówczas najlepiej sprawdzić, czy tego typu bagaż przewidziany jest w ramach naszego biletu lub być przygotowanym na dodatkowe koszty.