Półtora roku po zamknięciu granic z powodu pandemii i zgodnie z lipcowymi zapowiedziami premiera Justina Trudeau znów możliwy jest wjazd do Kanady podróżnych, którzy nie są niezbędnymi pracownikami. Od miesiąca wjeżdżać do Kanady mogli zaszczepieni Amerykanie, wcześniej poluzowano wymogi wobec Kanadyjczyków i osób z prawem stałego pobytu.
Podróżni muszą mieć dowód, że zostali w pełni zaszczepieni na przynajmniej 14 dni przed przylotem jedną z dopuszczonych do użytku w Kanadzie szczepionek, nie mogą mieć żadnych objawów Covid-19, muszą okazać negatywny wynik testu PCR i muszą być gotowi na dodatkowy test już po przylocie do Kanady, jeśli taką decyzję podejmie urzędnik. Nie ma natomiast obowiązku kwarantanny, ani konieczności przebywania przez trzy dni w autoryzowanym przez rząd hotelu w oczekiwaniu na wynik testu po przylocie.
Bez covidowych paszportów
Uznawane są tylko szczepionki koncernów AstraZeneca, Pfizer, Moderna i Johnson & Johnson. W Kanadzie nie ma jeszcze federalnych regulacji dotyczących paszportów szczepionkowych i do weryfikacji danych o wykonanych szczepieniach i testach służy aplikacja ArriveCAN, dostępna na stronie internetowej rządu Kanady lub jako aplikacja na telefon. Za oszustwo grozi kara do 750 tys. CAD i sześć miesięcy więzienia.
Pozostały dwa kraje, z których Kanada nie przyjmuje lotów bezpośrednich – Indie i Maroko.
Zarząd lotnisk w metropolii Toronto (GTAA – Greater Toronto Airports Authority) już w sierpniu przekazał w komunikacie, że procedury na lotnisku mogą teraz trwać nawet trzy godziny dłużej niż zwykle.
Federalne dane wskazują, że dla zachorowań, w których prześledzono kontakty chorych, a jest to około trzech czwartych wszystkich przypadków, tylko w 0,8 proc. przypadków źródłem zarażenia był podróżny, który przybył do Kanady, a w przypadku 1 proc. chory podróżował poza granice kraju.