Silny wiatr, wzburzone morze i wysoka fala w Zatoce Neapolitańskiej nie zniechęciły ludzi w drugim dniu świąt, tradycyjnie spędzanym przez Włochów poza miastem. Od samego rana w porcie w Neapolu ustawiały się długie kolejki czekających na miejsce na statkach. Odpływały one na Capri z kompletami pasażerów.
Media informują, że na pogotowie na wyspie trafiło kilkudziesięciu turystów, którzy ciężko znieśli rejs. Niektórych karetkami zabierano prosto z nabrzeża. W stan gotowości postawiono też policję, by uniknąć chaosu, kiedy tysiące ludzi będą opuszczały wyspę. Od Wielkiej Soboty przybyło tam 27 tysięcy osób.