Po zimowym śnie obudziła się niedźwiedzica z dwoma tegorocznymi młodymi. Gawrują w bliskim sąsiedztwie szlaku, w masywie Małego Kościelca. To rejon uczęszczany przez turystów, co stwarza zagrożenie dla niedźwiedziej rodziny i dla odwiedzających – czytamy w komunikacie TPN.
Zmiany na szlakach
Od piątku turyści nie będą mogli chodzić szlakiem niebieskim: Hala Gąsienicowa – Czarny Staw Gąsienicowy – Zawrat; szlakiem czarnym: Czarny Staw Gąsienicowy – Mały Kościelec – Karb – Kościelec; szlakiem niebieskim: Zielony Staw Gąsienicowy – Karb; szlakiem żółtym Czarny Staw Gąsienicowy – Skrajny Granat oraz Zmarzły Staw – Kozia Dolinka – Kozia Przełęcz; szlakiem zielonym Kozia Dolinka – Zadni Granat; szlakiem czarnym Kozia Dolinka – Żleb Kulczyńskiego. Zamknięte będą też drogi wspinaczkowe i trasy dla uprawiania narciarstwa ekstremalnego w rejonie Doliny Gąsienicowej – w obrębie grani i leżących poniżej ścian, od Żółtej Przełęczy przez Granaty, Kozi Wierch, Zawratową Turnię, wschodnie ściany Kościelców po Karb.
Wcześniej zarządzeniem dyrektora TPN zostały zamknięte drogi wspinaczkowe i trasy dla uprawiania narciarstwa ekstremalnego we wschodniej ścianie Kościelca, gdzie sokoły wędrowne założyły gniazdo. W połowie marca do odwołania z uwagi na ochronę zwierząt zostały zamknięte dla turystyki pieszej i narciarskiej szlaki w rejonie Doliny Pańszczycy.
Zastępca dyrektora TPN Filip Zięba, specjalista od tatrzańskiej fauny wyjaśnił, ze wiosna to newralgiczny czas w przyrodzie.
Zwierzęta budzą się po zimie, poszukują pożywienia, zbierają siły, rozmnażają się, niektóre rodzą młode. Zwykle wiosna wita je trudnymi zimowymi warunkami, w górach w marcu i kwietniu zalega jeszcze sporo śniegu. Musimy podążać tym rytmem, wspierać je. Stąd dodatkowe, tymczasowe zamknięcia, które niekiedy pojawiają się o tej porze roku. Podjęliśmy tę decyzję o wyłączeniu tego rejonu, by zapewnić spokój niedźwiedziej mamie i jej maluchom, aby mogła je wykarmić, by się wzmocniły i przetrzymały najbliższe trudne tygodnie. Do czasu, aż podrosną i przeniosą się w inne miejsce – powiedział Filip Zięba.