Środa jest kolejnym dniem strajku związku zawodowego kontrolerów ruchu naziemnego (GdF) na największym niemieckim lotnisku we Frankfurcie nad Menem.
Lufthansa odwołała popołudniowy przylot do Warszawy i z Warszawy - informuje rzecznik warszawskiego lotniska Chopina Przemysław Przybylski.
LOT nie odwołuje swoich rejsów do Frankfurtu, ale będą opóźnienia na tej trasie przez cały dzień.
W środę sąd pracy we Frankfurcie nad Menem nakazał niemieckiemu Związkowi Zawodowemu Zabezpieczenia Lotów (GdF) natychmiastowe przerwanie zorganizowanego przez niego strajku dyspozytorów naziemnego ruchu samolotów we frankfurckim międzynarodowym porcie lotniczym.
Strajk ten, który rozpoczął się w niedzielę o godzinie 21 i ma się zakończyć o godzinie 5 rano w czwartek, znacznie zakłócił pracę trzeciego pod względem liczby odprawianych pasażerów portu lotniczego Europy.
Pozew z żądaniem wstrzymania strajku wniosły będąca operatorem frankfurckiego portu spółka Fraport oraz niemieckie linie lotnicze Lufthansa.
GdF zadeklarował zamiar złożenia odwołania, zapowiadając jednocześnie podjęcie rozmów z Fraportem w sprawie szybkiego zakończenia protestu.
Jak oświadczył sędzia Matthias Kreutzberg-Kowalczyk, podstawą wydania nakazu wstrzymania protestu było to, że dwa z wysuniętych przez strajkujących postulatów dotyczyły kwestii, które na mocy obowiązującego układu zbiorowego nie mogą być przedmiotem akcji strajkowej. Chodzi tu o uregulowania w sprawie ochrony pracy oraz zakaz pracy nocnej dla pracowników starszych wiekiem.
W razie rezygnacji z tych postulatów związek będzie mógł wznowić strajk - zaznaczył Kreutzberg-Kowalczyk.
We wtorek ten sam sędzia wydał zakaz strajku, jaki w celu wsparcia żądań dyspozytorów ruchu naziemnego zamierzali podjąć portowi kontrolerzy ruchu powietrznego. Protest taki groziłby całkowitym wstrzymaniem startów i lądowań.