Według bałkańskich mediów, znakomity zawodnik Barcelony przyleciał prywatnym samolotem do chorwackieo Dubrownika (nazywanego perłą Adriatyku), a stamtąd udał się kilkadziesiąt kilometrów samochodem do Medjugorje. O wizycie było wiadomo od kilku tygodni, ale jej szczegóły, a przede wszystkim termin, skrzętnie były ukrywane przed dziennikarzami.

Reklama

Duma Katalonii dopiero co rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu, a argentyński gwiazdor już doznał kontuzji. Podczas pielgrzymki do Bośni Messi modlił się o zdrowie swoje i najbliższych.

Wcześniej do miejsca objawień w tym roku udali się włoski trener Manchesteru City Mancini i jego rodak, reprezentacyjny bramkarz Buffon. Mancini był tuż przed zdobyciem mistrzostwa Anglii, zaś golkiper przyjechał zaraz po przegranej z Hiszpanią 0:4 w finale mistrzostw Europy. Szukał pocieszenia po klęsce.

Obaj, w przeciwieństwie do Messiego, nie odwiedzili Dubrownika, a byli zaś w Mostarze (Bośnia i Hercegowina), poważnie zniszczonym w latach 90. w wyniku wojny na Bałkanach.

Do pierwszego objawienia dzieciom miało dojść 24 czerwca 1981 roku we wsi Bijakovici, na wzgórzu Crnica należącym do parafii Medziugorie. Następnego dnia dzieci wróciły na to samo miejsce. Tego dnia, tj. 25 czerwca 1981 roku, ukształtowała się szóstka tzw. widzących. Następnego dnia (26 czerwca) ukazująca się dzieciom Pani (w języku chorwackim: Gospa) miała przedstawić się im jako Królowa Pokoju. Osoby mające wizje twierdzą, iż mają je do dziś.

Reklama

Do tej pory Watykan nie uznał oficjalnie cudownego charakteru objawień. (PAP Life)

giel/ tom/
Reklama