Pierwszą w historii śmiertelną ofiarą ruchu na Canal Grande był 50-letni niemiecki prawnik Joachim Vogel. W 1786 jego rodak poeta Wolfgang Goethe po przybyciu do Wenecji pisał o roju statków na kanale i mrowiu gondoli. Od tamtego czasu sytuacja nie uległa poprawie.

Reklama

Jak poinformowała tamtejsza straż miejska, każdego dnia przez Canal Grande przepływa od trzech do czterech tysięcy jednostek. Gros stanowią tramwaje wodne. Wystarczy niewielkie opóźnienie, by w tym samym miejscu, gdzie doszło w sobotę do tragedii, znalazło się ich nawet pięć, co ogranicza drastycznie pole manewru.

Propozycja wprowadzenia na tym akwenie strefy ograniczonego ruchu ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Dyskusja w tej sprawie będzie więc długa i zażarta.