Domagający się w środę od władz Katalonii dalszego luzowania restrykcji właściciele hoteli, barów i restauracji liczą, że nasilająca się obecność francuskich turystów w Hiszpanii stanie się faktem także w ich regionie.

Reklama

Jak wskazał w środę dziennik “Marca”, zjawisko jest szczególnie widoczne we wspólnocie autonomicznej Madrytu. Trudno się dziwić zachowaniu Francuzów, skoro godzinę policyjną mają u siebie już o 18 - ocenia madrycka gazeta, wskazując, że wzrasta obecność przybyszów z kraju sąsiada w północnych regionach, m.in. w regionie Nawarry i w Kraju Basków.

Luzowanie restrykcji

Z kolei portal Diario Vasco spodziewa się, że wraz z wtorkową decyzją Wyższego Sądu Kraju Basków (TSJPV), który nakazał otwarcie wszystkich hoteli i placówek gastronomicznych w tym regionie zamkniętych z powodu obostrzeń epidemicznych, nasili się obecność zarówno Francuzów, jak i innych zagranicznych turystów.

W uzasadnieniu swojej decyzji TSJPV stwierdził, że działanie placówek gastronomicznych i hotelarskich w sytuacji używania w ich wnętrzu maseczek ochronnych nie stanowi poważnego zagrożenia dla zdrowia publicznego.

W środę podobnego luzowania restrykcji zażądali od regionalnych władz hotelarze i właściciele lokali gastronomicznych z Katalonii. Wskazali, że utrzymywanie restrykcji epidemicznych dla ich sektorów jest działaniem dyskryminującym przedsiębiorców i klientów.

Z danych Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie wynika, że w całym 2020 r. Hiszpania: Luzowanie restrykcji przyciąga francuskich turystów odwiedziło o prawie 65 mln obcokrajowców mniej niż w 2019 r., do czego przyczynił się koronakryzys.

Autorzy sprawozdania stwierdzili, że w najgorszym dla hiszpańskiej turystyki roku najliczniejszymi urlopowiczami byli właśnie Francuzi, którzy po raz pierwszy od wielu lat przełamali dominację Brytyjczyków i Niemców. Łącznie z kraju północnego sąsiada przybyło do Hiszpanii w 2020 r. 3,8 mln urlopowiczów.