Na wielu włoskich plażach nie można palić papierosów, a na całej Sardynii obowiązuje surowy zakaz zabierania piasku, kamyków i muszelek. Ale władze gminy Sant'Antioco w południowo-zachodniej części tej wyspy poszły jeszcze dalej i zabroniły jedzenia "wszelkich posiłków", a także organizacji pikników i "zgromadzeń" pod parasolami, rozbijania namiotów i układania z kamieni "parawanów", by osłonić się przed wiatrem.
Rozporządzenie w tej sprawie podpisał burmistrz Ignazio Locci.
Jak wyjaśniono, opublikowane w środę przepisy są odpowiedzią na tamtejszy zwyczaj spotkań przy posiłkach na plaży w dni świąteczne, gdy na piasku ustawiane są namioty, parawany, altanki, stoły i krzesła.
Zauważa się, że gdyby siły porządkowe trzymały się ściśle litery nowego prawa, to kara w wysokości od 25 do 500 euro mogłaby grozić także temu, kto na plaży je kanapkę, lody albo owoc. Dlatego nowy regulamin wywołał poruszenie.
Burmistrz wyjaśnił Ansie: - Nie chcemy najazdu na plaże. To logiczne, że jeśli je się kanapkę albo sałatkę, nie ma problemu. Inna kwestia to biesiady.
Chcemy zniechęcić do takiej praktyki i jej zapobiec- dodał Locci.
Z Rzymu Sylwia Wysocka