Największe muzeum świata jest po zamknięciu na jeden dzień znów otwarte dla zwiedzających. Jedyna zmiana to widoczna gołym okiem obecność ludzi w granatowych mundurach z napisem "Police" na plecach.
Wczoraj pracownicy muzeum zdecydowali się na spektakularną akcję protestacyjną. Chodzi o coraz większą liczbę bezkarnie grasujących po muzeum kieszonkowców. Zorganizowani w małe bandy, okradają turystów i pracowników. Najczęściej są to młodociani, którzy wchodzą do Luwru za darmo, a poza tym jako niepełnoletni są zgodnie z prawem wypuszczani na wolność po przesłuchaniu na posterunku policji.
Kiedy zwiedzający podziwiają kunszt mistrzów, których dzieła wiszą na ścianach Luwru, kieszonkowcy bez trudu okradają ich z portfeli i telefonów komórkowych. Są przy tym coraz bardziej agresywni. Według mediów, pochodzą głównie z Europy Środkowej.