Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wydała w październiku nowe, zaostrzone zalecenia bezpieczeństwa w związku ze zmianą oświetlenia dłuższej drogi startowej na Lotnisku Chopina. Problem: oświetlenie krzyżówki jest niewidoczne dla kontrolerów. – Zalecenia mają na celu podtrzymanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa do czasu rozwiązania kwestii korekty widoczności skrzyżowania dróg startowych – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik PAŻP. Agencja nakazała zwiększyć od zmierzchu do świtu odległości między samolotami podchodzącymi do lądowania, gdy planowane jest wydanie zezwolenia na start z poprzecznego pasa. Zmniejsza się więc przepustowość największego portu w Polsce.
Problem pojawił się we wrześniu po zakończeniu wymiany przez Państwowe Porty Lotnicze (PPL) ponad 400 lamp na drodze startowej z halogenowych na ledowe, co kosztowało 3,5 mln zł. Wymieniono 3 tys. lamp na całym lotnisku (także na drogach kołowania i płytach postojowych). Wykonawcą była firma Elvit. Prace miały być zwieńczeniem ostatnich remontów dróg startowych.
Zwiększenie odstępów między samolotami powoduje opóźnienia. Bo jeśli lądujący wypadnie ze swojego slotu (okienka czasowego na wykonanie operacji), musi ustawić się w powietrznej kolejce. W czasie spiętrzeń ruchu może to kosztować nawet kilkadziesiąt minut. W konsekwencji zmieniają się też pory startów.
– To przekłada się na wyższe koszty m.in. paliwa i obsługi pasażerów, np. z tytułu przysługujących im świadczeń, jeśli nie zdążą na rejs przesiadkowy. Z naszych wyliczeń wynika, że koszty wzrosły nam o ok. 70 tys. zł dziennie – mówi Adrian Kubicki, rzecznik LOT. Polska linia to główny użytkownik Lotniska Chopina. Wykonuje stąd 250 operacji (startów i lądowań) dziennie. Jak się dowiedzieliśmy, od czasu problemów z oświetleniem zdarza się po 15 opóźnionych rejsów.
Z dokumentacji PAŻP, do której dotarł DGP, wynika, że na Lotnisku Chopina doszło do dwóch sytuacji, w których użytkownicy sygnalizowali problem. Co to były za zdarzenia, tego żadna ze stron nie ujawniła. – W terminologii Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zostały zakwalifikowane jako „zdarzenia” (czyli niewypełniające definicji incydentu, poważnego incydentu ani wypadku). Następnie zostały przekazane do zbadania przez PAŻP – wyjaśnia Przemysław Przybylski, rzecznik PPL.
– Powinno się dążyć do szybkiej naprawy błędów popełnionych przez zarządcę portu – twierdzi Juliusz Komorek, członek zarządu Ryanair, który od jesieni wykonuje z Lotniska Chopina rejsy krajowe.
Gabor Vasarhelyi z Wizz Air, która wykonuje z Lotniska Chopina po 15 startów i lądowań dziennie, twierdzi, że na razie nie zaobserwował „znaczącego” zwiększenia opóźnień. Ale bacznie przygląda się sytuacji, bo ograniczenie przepustowości może negatywnie przełożyć się na komfort pasażerów.
U źródła problemu jest to, że dwa pasy Chopina się krzyżują, a nie są równoległe. Chodzi o to, że kontroler nie widzi dokładnie skrzyżowania. Zwykle po minięciu tego miejsca przez lądujący samolot natychmiast była wydawana zgoda na start. Teraz ten czas się wydłuża.
PPL twierdzi, że już w 2013 r. otrzymało informację od dostawcy opraw oświetlenia nawigacyjnego, firmy Erni, o planowanym zaprzestaniu produkcji lamp halogenowych. – Jedyną możliwością było kupno opraw wykonanych w technologii LED. Ich atuty to większa żywotność, obniżenie mocy i większa trwałość, co przekłada się na mniejszą częstotliwość napraw – wylicza Przemysław Przybylski z PPL. Problem w tym, że sposób zagłębienia opraw lamp w pasie jest inny, co pogorszyło widoczność z wieży.
PPL podkreśla, że system oświetlenia nawigacyjnego uzyskał pozytywny wynik kontroli z powietrza wykonanej przez załogę samolotu pomiarowego PAŻP. Ale nie mogła ona wykazać braku widoczności z wieży. Lampy przeszły pozytywnie kontrolę ULC. – Na tej podstawie oświetlenie zostało dopuszczone do eksploatacji pod koniec września – tłumaczy PPL.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że PPL przedstawiły PAŻP koncepcję montażu dodatkowego oświetlenia krzyżówki. Odpowiedzi na razie nie ma.
– Mam nadzieję, że koszt naprawy oświetlenia zostanie pokryty przez PPL z zysku przedsiębiorstwa, a nie przeniesiony na pasażerów w ramach opłat lotniskowych – mówi Juliusz Komorek z Ryanaira.
W tym tygodniu Lotnisko Chopina pobiło rekord – od początku roku obsłużyło 12 mln pasażerów. Do końca grudnia ta liczba może urosnąć do 12,5 mln.