Samolot leciał z Orlando do Victorville, w stanie Kalifornia, na pustyni Mojave, gdzie przewoźnik magazynuje swoje samoloty. Był to tzw. przelot techniczny, na pokładzie nie było pasażerów.
Rzecznik Southwest Airlines oświadczył, że problem z jednym z silników, który był powodem lądowania, nie miał związku z systemem komputerowym samolotu. System ten jest obecnie badany po dwóch tragicznych katastrofach samolotów tego typu.
Boeingi 737 Max są na całym świecie uziemione, ale amerykańscy przewoźnicy mogą je przemieszczać bez pasażerów.