Liczba rezerwacji w ostatnich tygodniach przyrasta wolniej niż zakładano, ale też mniej wzrosły ceny – wynika z sezonowej analizy przygotowanej przez Noclegi.pl na półmetku wakacji. Są za to dobre wiadomości dla dopiero planujących wakacje – nadchodzi kolejna fala upałów, a ceny są niższe niż zakładano.

Reklama

- To żadne odkrycie, że polska branża turystyczna jest mocno uzależniona od pogody, ale ostatnie sezony rozbudziły apetyty właścicieli obiektów wypoczynkowych. Wczesne prognozy długoterminowe pozwalały spodziewać się więcej, tymczasem zamiast spodziewanej fali upałów mieliśmy niskie, nawet jak na polskie warunki, temperatury i sporo opadów – mówi Agnieszka Wirkowska z portalu Noclegi.pl i dodaje, że skutki załamania pogody najlepiej obrazuje liczba rezerwacji w najpopularniejszych wakacyjnych regionach.

Już na przełomie czerwca i lipca, kiedy prognozy synoptyków nie były optymistyczne, turyści zarezerwowali w Kołobrzegu o połowę mniej noclegów niż w przedostatnim tygodniu czerwca. Kiedy jednak w drugim tygodniu wakacji synoptycy przewidywali słoneczne niebo, liczba rezerwacji wzrosła o 25 proc. Podobnie było w Trójmieście, gdzie dodatkowo po pochmurnym tygodniu pojawiły się sinice, które odstraszyły Polaków przed wyjazdem nad morze. Liczba rezerwacji spadła o 20 proc.

- Także w górach pogoda nie dopisała. W Zakopanem liczba rezerwacji spadła o ponad 33 proc. w drugim tygodniu lipca, a to ze względu na utrzymujące się opady deszczu i niskie temperatury – mówi Wirkowska.

Lepiej sytuacja wygląda w przypadku dużych miast, które tak jak Kraków mniej narażone są na zmianę nastrojów turystów ze względu na bogatą ofertę turystyczną, niezależną od pogody. Aż co dziesiąty użytkownik Noclegi.pl zarezerwował na krótszy lub dłuższy wakacyjny pobyt pokój w Krakowie.

Reklama

Ale są i dobre strony: niższy popyt to lepsze oferty i niższe ceny.

- Właściciele obiektów liczyli, że w szczycie sezonu wypoczywający będą skłonni zapłacić nawet 30 proc. więcej niż w końcówce czerwca, tymczasem jedynie Kraków i Sopot są na tyle popularne bez względu na pogodę, że średnie ceny w lipcu wzrosły tam o 20 proc. – wylicza Wirkowska i zapewnia, że spóźnialscy, którzy dopiero planują wakacje będą mieli w czym wybierać. Tym bardziej, że stając do nierównej walki z pogodą obiekty noclegowe rozbudowują swoją ofertę o usługi wellness i SPA, stawiają na dodatkowe atrakcje w obiekcie, a także kuszą zniżkami za rezerwację last minute lub na dłuższy pobyt.