Ogromne natężenie ruchu drogowego to także rezultat zmian, jakie przyniosła obecna sytuacja epidemiologiczna. Miliony Włochów spędza wakacje w kraju, a ponad 70 proc. z nich, według najnowszego sondażu, jedzie w tym roku na urlop samochodem chcąc uniknąć środków zbiorowego transportu.
Potwierdza to sytuacja w sobotę, gdy od wczesnego ranka na drogach wyjazdowych z wielkich miast w kierunku głównych autostrad utworzyły się gigantyczne korki.
Policja drogowa poinformowała, że na wielu odcinkach czas przejazdu jest dwa razy dłuższy niż zwykle.
Zablokowany przez kolumny samochodów został między innymi odcinek autostrady A1 między Bolonią a Florencją, a także wiele innych w rejonie Trydentu i Bolzano na północy i w Apulii na południu, która jest jednym z głównych celów wakacyjnych wyjazdów.
W Villa San Giovanni w Kalabrii trzeba czekać trzy godziny na wjazd na prom płynący na Sycylię.