Chcemy, aby ten wóz rozpoczął regularną pracę na drodze do Morskiego Oka. Odbyło się już kilka testów i mam nadzieję, że prototyp wozu już w lipcu będzie regularnie kursował na trasie do Morskiego Oka. W tym czasie będziemy jeszcze sprawdzali jak wszystkie mechanizmy wspomagające się zachowują podczas wożenia turystów. Wóz wymaga jeszcze pewnych ustawień, stąd niezbędne jest zaangażowanie naszych służb. Jeżeli wóz będzie się dobrze sprawował w bieżącym sezonie letnim, to jesienią zapadnie decyzja o produkcji kolejnych na bazie tego prototypu – zapewnił dyrektor TPN.

Reklama

Prototyp konnej hybryd

Prototyp konnej hybrydy został sfinansowany przez TPN i kosztował 120 tys. zł. Jest to innowacyjny pojazd, w którym podczas jazdy pod górę elektryczny silnik wspomaga pracę koni, natomiast w czasie jazdy w dół nawet 95 proc. energii jest odzyskiwana, a akumulatory są ładowane. Wóz hybrydowy jest cięższy od klasycznego o około 500 kg i jest też dłuższy z uwagi na akumulatory i system przekładni. Nadwozie jest niemal identyczne jak w starych wozach, a wszystkie mechanizmy zostały ukryte pod podwoziem.

Szef wozaków z Morskiego Oka Stanisław Chowaniec powiedział, że wspomaganie działa na podobnej zasadzie, jak ta stosowana w rowerach ze wspomaganiem elektrycznym.

Napęd włącza się automatycznie i dostosowany jest do tempa koni. Dzięki temu nie ma już zrywów, a cała jazda odbywa się płynnie. Z naszych obserwacji wynika, że koniom jest zdecydowanie lżej. Musimy w pierwszej kolejności ukończyć testy, a jeżeli trzeba będzie zmienić wozy, to fiakrzy są na tak – mówił Chowaniec.

Zapewnił on, że dobrostan koni jest stale monitorowany przez lekarzy weterynarii i podkreślił, że koniom nie dzieje się krzywda. Przewozy konne odbywają się zgodnie z regulaminem TPN, który określa m.in. czas pracy koni i możliwą liczbę pasażerów na wozach.