Z powodu deszczowego kwietnia i maja siadła im sprzedaż sprzętu rekreacyjnego. Tegoroczne gorsze wyniki to również skutek tragedii smoleńskiej i wstrzymania handlu w dniach żałoby narodowej. Według danych GUS sprzedaż detaliczna w kwietniu była niższa o 1,6 proc. niż przed rokiem.

Reklama

Pechowy początek

- Sezon rozpoczął się fatalnie. W kwietniu nasza sprzedaż była o 20 proc. niższa niż w roku ubiegłym. Maj przyniósł dalszy spadek o 8 proc. w relacji rok do roku. W sumie te dwa miesiące przyniosły nam o 6 mln zł gorszą sprzedaż w porównaniu z tym samym okresem 2009 roku - mówi Artur Mikołajko, prezes Intersport Polska.

Powodów do zadowolenia nie ma też Delta Sport. Lepiej poradziła sobie Ski Team, ale tylko dzięki temu, że sieć dorobiła się grona stałych klientów, którym sprowadza zamówiony przez nich sprzęt. To dzięki nim sprzedaż Ski Team jest o około 5 proc. wyższa niż przed rokiem. - Oczekiwaliśmy jednak większego wzrostu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę kosztowne inwestycje w asortyment i promocję - mówi Tomasz Piątkowski, prezes Ski Team.

Na spadek popytu narzekają wszystkie działające w kraju sklepy sportowe. Wraz z deszczem popłynęły ich nadzieje na lepszy niż przed rokiem sezon. - Na szczęście czerwiec przyniósł delikatne odbicie. Przed nami wakacje, które zawsze skłaniały klientów do zakupu nowego sprzętu - dodaje Artur Mikołajko.

Nie wiadomo jednak, czy tak będzie również w tym roku, dlatego sieci sklepów sportowych już teraz zabrały się za podkręcenie sprzedaży. Postawiły na promocje. Wprawdzie odbiją się one negatywnie na ich zysku, ale przynajmniej pozwolą pozbyć się towaru, by nie zostać z zapasami na przyszły rok. - Na razie kusimy wyrywkowymi akcjami promocyjnymi. Ciągle mamy nadzieję, że jeszcze przyjdzie boom - mówi Małgorzata Borowa z Delta Sport. Promocji nie brakuje też w Go Sport i w sieci Decathlon.

Fala promocji

Reklama

Sklepy ostro tną ceny. Rowery już teraz potaniały od 10 do nawet 30 proc. W sieci Intersport, która przyznaje się do 20 proc. spadku sprzedaży w tej kategorii, rower, który kosztował 1800 zł, dziś można kupić za 1400 zł. Z kolei Delta Sport oferuje kredyt bez odsetek na sprzęt rekreacyjny, a przy zakupie roweru można dostać akcesoria za symboliczną złotówkę.

Czytaj dalej >>>



- Większe obniżki na rowery nie są możliwe. Generujemy na nich niewielkie marże - mówi Artur Mikołajko. Nie tylko rowery można kupić taniej. Spadły m.in. ceny hulajnóg i łyżworolek. Obniżki w ich przypadku sięgają maksymalnie 20 proc. - Ski Team organizuje akcje zakupów bez VAT. Oprócz tego wprowadziliśmy promocje w postaci bonów, którymi można płacić za kolejne zakupy - wylicza Tomasz Piątkowski.

Obniżki objęły cały asortyment odzieży, nawet te kategorie, którym deszcz i zła pogoda wcale nie szkodzą. Taniej można kupić kurtki, koszule czy buty przeznaczone dla osób aktywnie spędzających czas na świeżym powietrzu. W tym roku popyt na nie jest większy nawet o 50 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. - To jednak nie wystarcza, by złagodzić straty związane ze spadkiem sprzedaży rowerów - mówi Artur Mikołajko.

Jeśli lato nie dopisze, sieciom przyjdzie czekać na IV kwartał roku i rozpoczęcie sezonu zimowego. Dopiero wtedy być może uda się podreperować fatalne wyniki.