Wyprzedaże, jakie znamy z polskich galerii handlowych, to zaledwie namiastka tego, co na przełomie roku dzieje się w alejach handlowych Londynu, Berlina, Nowego Jorku czy Mediolanu. Tam już teraz upusty sięgają 50 proc., a za 2 – 3 tygodnie wzrosną do 80 proc.
To cieszy także Polaków, którzy są jednymi z największych entuzjastów wyprzedaży w Europie. Jak wynika z badania międzynarodowej grupy badawczej Ipso, aż 74 proc. Polaków uważa, że są one okazją do korzystnych zakupów. I to dla nich coraz ciekawsze oferty związane z wyprzedażami w Europie mają biura podróży i linie lotnicze. A także zagraniczne sklepy internetowe.

Osobisty doradca

Jak wynika z danych touroperatorów, liczba chętnych na wyprzedaże rośnie w tempie 10 – 15 proc. rocznie. – Mamy już nawet rezerwacje na wyprzedaże na lato 2011 r. – mówi Katarzyna Bieniek z Travel Gallery.
Reklama
Wraz z rosnącym rynkiem pojawiają się także coraz bardziej wymagający klienci. – Mamy zapytania o możliwość zorganizowania wyjazdów do najsławniejszych domów mody, gdzie projektant czy menedżer go prowadzący będą tylko do jego dyspozycji – mówi Hanna Badowska z biura Elite Club Travel Polska organizującego wyjazdy na wyprzedaże także do Nowego Jorku.
Zorganizowany kilkudniowy wyjazd na wyprzedaże na terenie Europy to wydatek blisko 1,5 tys. zł. Wycieczka na słynną nowojorską Fifth Avenue to już koszt przekraczający 5 tys. zł. Ale można taniej – na własną rękę.



Złotówka zachęca

– Najtańsze są obecnie loty do Paryża, w którym wyprzedaże ruszają 12 stycznia. Bilet w obie strony kosztuje 218 zł – mówi Łukasz Neska z internetowego centrum podróży eSky.pl. Do Mediolanu, gdzie wyprzedaże w największych markowych butikach ruszają już 2 stycznia, przelot w obie strony na weekend tuż po sylwestrze kosztuje obecnie 630 zł. Możemy jednak zaczekać dwa dni i za bilet na podróż 4 – 6 stycznia zapłacić tylko 428 zł. Lot w obie strony do Nowego Jorku to już wydatek rzędu 1,6 – 2 tys. zł. Doba w jednym z nowojorskich hoteli to koszt od 231 zł za osobę. Specjaliści podkreślają, że ceny wyjazdów na tegoroczne wyprzedaże są atrakcyjniejsze niż rok temu, ponieważ obecnie mocna jest złotówka. W ubiegłym roku o podobnej porze za euro trzeba było zapłacić 4,20 zł. Dziś kurs jest o ponad 20 groszy niższy. Wyraźnie staniał także dolar.
Ma to znaczenie także przy samych zakupach, szczególnie towarów luksusowych – już same ich ceny wyjściowe są na Zachodzie średnio o 20 – 30 proc. niższe niż w Polsce. W okresie wyprzedaży różnice nierzadko zwiększają się do 50 – 60 proc. W Nowym Jorku można kupić Tommy’ego Hilfigera w cenie Reserved. Z kolei Mediolan czy Londyn to raj dla osób szukających ubrań Versace, Prady, Chanel i Diora. A Warszawa? Cóż, tutaj wyprzedaże ciuchów wielkich kreatorów zniknęły wraz z bazarem na Stadionie Dziesięciolecia.
Prawo do reklamacji masz wszędzie
Korzystając z zagranicznych promocji czy wyprzedaży, mamy takie same prawa do reklamacji jak podczas zakupów po cenach bez obniżki. We wszystkich 27 krajach Unii Europejskiej oraz w Norwegii i Islandii sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru z umową w ciągu dwóch lat od dnia zakupu. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy cena na metce obniżona jest ze względu na defekt produktu, co powinno być wyraźnie zaznaczone. W większości krajów UE przepisy nie dają też konsumentom prawa do żądania wymiany pełnowartościowego towaru lub zwrotu gotówki, jeśli zmieniliśmy zdanie i chcemy oddać towar.