W ciągu tych 13 lat Lewis pokonał 73 tys. km. Ostatnie pokonywał rowerem wodnym, płynąc po Tamizie do mety w Greenwich, gdzie rozpoczął swoją podróż. "Czuję się fantastycznie. Przekroczyłem linię i jestem oszołomiony. Rozpłakałem się jak dziecko" - wydusił z siebie po wyjściu na ląd.

Reklama

Lewis przyznał, że najtrudniej podróżowało mu się po USA, gdzie połamał obie nogi. Z innych powodów nie najlepiej wspomina Egipt. Tam aresztowano go za... szpiegostwo.