"Chcemy pokazać, co TMR zrobił na Słowacji, chcemy pokazać, że jesteśmy profesjonalistami i potrafimy rozmawiać z lokalnymi władzami oraz ochroną środowiska. Tatry zarówno z południowej, jak i północnej strony to jeden region i tutaj wspólnie musimy walczyć o klienta, który dzisiaj wyjeżdża do Włoch czy Austrii i przyciągnąć go z powrotem do Tatr" - powiedział w Zakopanem prezes zarządu TMR, Bohuš Hlavatý.
Na inwestycje w Polsce TMR chce przeznaczyć 35 mln euro. Słowacy chcą zainwestować te pieniądze w kupno PKL, a także wybudować nowoczesne wyciągi. "Chcemy przekonać polskie władze, że warto jest sprzedać PKL inwestorowi prywatnemu oraz przekonać górali, że nie ma co się nas obawiać" - mówił Hlavatý.
Przedstawiciele TMR przekonywali w Zakopanem, że chcą, aby usługi turystyczne były coraz lepsze oraz żeby z tych usług korzystało więcej zadowolonych turystów. "Jak są wspólne idee, to na pewno istnieje możliwość porozumienia się" - przekonywał Hlavatý.
TMR na Słowacji od tamtejszych kolei państwowych kupił wyciągi narciarskie w Tatrach Wysokich. Firma wybudowała tam trzy nowe wyciągi, wraz z całą infrastrukturą. "Chcemy rozwinąć PKL, bo wierzymy w potencjał Polaków, którzy już stanowią 40 proc. naszych klientów" - zaznaczył Hlavatý.
Zdecydowanym przeciwnikiem prywatyzacji PKL jest prezes klubu im. hr. Władysława Zamoyskiego, były burmistrz Zakopanego, Piotr Bąk. "Przeciwko zamiarowi prywatyzacji przemawia szereg argumentów. Począwszy od tego, że PKL powstawała przed wojną jako przedsięwzięcie publiczne, mające służyć całemu narodowi" - powiedział Bąk i dodał, że pod to przedsięwzięcie wywłaszczono osoby prywatne, a prywatyzacja PKL spowodowałaby roszczenia reprywatyzacyjne ze strony dawnych właścicieli gruntów w Tatrach.
Bąk przypomniał, że istnieje ustawa o strategicznych zasobach naturalnych kraju, która zabrania dokonywania przekształceń własnościowych na terenie parków narodowych. Zdaniem Bąka nie opłaca się prywatyzować rentownej spółki, która przynosi zyski i rozwija się. "Jeżeli jest konieczność prywatyzacji, to tylko i wyłącznie przez giełdę i z zachowaniem kontrolnego pakietu akcji przez podmiot publiczny" - podsumował Bąk.
Zdaniem burmistrza Zakopanego Janusza Majchra prywatyzacja PKL jest szansą na partnerstwo publiczno-prywatne. Majcher chce, aby przyszły inwestor współpracował z gminami na terenie, gdzie leżą obiekty PKL-u, w zakresie rozwoju turystyki. Zdaniem Majchra jest również szansa na zakup PKL przez samorządy z południa Małopolski za pośrednictwem Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
100 proc. akcji PKL S.A., do której należy m.in. kolejka na Kasprowy Wierch, ma być sprzedane na przełomie 2011 r. i 2012 r. w procesie oferty publicznej. Do tej pory nie jest znana wycena PKL S.A. Nie ukazał się również prospekt emisyjny spółki. Obiekty, które składają się na majątek PKL, leżą w gminach: Zakopane, Szczawnica, Zawoja, Krynica-Zdrój, Kościelisko i Czernichów.