Do wypadku doszło w środę rano w leśnictwie Tworylne. Niedźwiedź, który zaatakował, to duży osobnik. Ostatnio był widziany w tym rejonie, ale nie sprawiał kłopotów - wyjaśnia rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie (Podkarpackie) Edward Marszałek.

Reklama

Mężczyzna z urazami głowy, klatki piersiowej i nóg oraz prawdopodobnie ze złamanym obojczykiem został przewieziony śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sanoku.

W ostatnich latach kilkakrotnie w bieszczadzkich lasach dochodziło do ataków niedźwiedzi na ludzi. Zdarzały się one najczęściej w przypadkach zbyt bliskiego podejścia ludzi w pobliże gawr niedźwiedzich.

W lasach Podkarpacia, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, żyje ponad 100 niedźwiedzi. Jest to najliczniejsza populacja tego drapieżnika w Polsce. Podkarpackie misie często przemieszczają się na Ukrainę i Słowację. W tym roku bieszczadzkie niedźwiedzie zapadły w zimowy sen znacznie później niż zazwyczaj, bo dopiero na przełomie stycznia i lutego, a zaczęły się budzić pod koniec marca. W gawrach niedźwiedzice wydały już potomstwo.

Niedźwiedź brunatny waży około 300 kg, żyje do 50 lat. Jest wszystkożerny, przez cały rok gromadzi zapasy energetyczne na zimę. Zalicza się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.