To po majówce jeden z kluczowych dla Wisły weekendów poza tak zwanym wysokim sezonem. Rzeczywiście, sporo turystów szykuje się, by spędzić czas w górach. Rezerwacji jest bardzo dużo, ale nadal obserwujemy pewien trend – ludzie czekają na prognozy pogody. Przypuszczamy, że w poniedziałek i wtorek telefony się rozdzwonią – zaznaczył w rozmowie z PAP Tadeusz Papierzyński.
Wolne miejsca jeszcze są
Jak oznajmił Papierzyński, który w wiślańskim magistracie odpowiada między innymi za sprawy turystyki i sportu, wolne miejsca jeszcze są. Wierzymy, że w długi weekend Wisła będzie pełna - dodał.
Jego zdaniem właściciele hoteli, pensjonatów czy kwater za pobyt w długi weekend nie zażądają więcej niż w majówkę, a w porównaniu z rokiem ubiegłym ceny wzrosły o kilkanaście procent. Ceny się ustabilizowały od ferii zimowych. W Wiśle konkurencja jest duża i część obiektów sprzedaje pokoje nawet po cenach ubiegłorocznych – wskazał.
W internetowych serwisach rezerwacyjnych wciąż można znaleźć wolne miejsca. Cztery noce dla dwóch osób z dzieckiem kosztują od 1,3 tys. zł do ponad 3 tys. zł.
W beskidzkich kurortach organizowanych jest sporo imprez plenerowych, koncertów czy potańcówek.
Autor: Marek Szafrański