Wszystkie piece znajdują się na terenie ostrawskiej Huty Witkowice, w morawskiej części miasta. Najstarszy z nich, wykorzystywany przez ponad 125 lat do wytopu żelaza, nazywany jest pieszczotliwie "Starszą panią" (czes. Stara dama) i wznosi się na wysokość 12 pięter. Przy dobrej pogodzie widać z niego całą okolicę: fragment Polski, Beskidy, Jesioniki oraz Bramę Morawską.

Reklama

Już około południa w hucie zjawili się pierwsi turyści. Obowiązkowo musieli założyć na głowy kaski. Na szczyt obiektu wwiozła ich specjalna przeszklona kolejka linowa, skonstruowana w miejscu, którą kiedyś do pieca transportowano rudę żelaza oraz koks.

Dla zwiedzających przygotowano dwie trasy. Na szczyt wielkiego pieca można wjechać tylko w przypadku wyboru wycieczki dłuższej, trwającej około dwóch godzin. Bilet kosztuje 150 koron (około 25 zł). Dzień, w którym wstęp będzie wolny, zaplanowano na razie tylko na 1 maja.

"Starsza pani" jest najstarszym piecem hutniczym w Europie udostępnionym zwiedzającym. Obiekt od 2002 roku wraz z częścią terenów otaczającej go huty, koksowni oraz trzech pobliskich kopalni, figuruje w czeskich rejestrach jako zabytek kultury narodowej. Władze zabiegają też o wpisanie całego kompleksu przemysłowego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Huta Witkowice (Vitkovicke żelezarny, VŻ) powstała w 1828 roku na mocy decyzji arcybiskupa ołomunieckiego Rudolfa. O lokalizacji zadecydowały pobliskie duże złoża węgla, płynąca przez okolicę rzeka Ostrawica, oraz bliskość stalowni we Frydlancie nad Ostrawicą.

Od 1835 roku właścicielem VŻ był wiedeński bankier Salomon Rothschild. Za jego czasów powstały dwa pierwsze wielkie piece do wytopu surówki, a jednocześnie huta stała się pierwszym zakładem na terenie Cesarstwa Austriackiego, który do wyrobu żelaza wykorzystywał koks.

Wówczas Huta Witkowice dostarczała m.in. szyny do budowy Kolei Północnej cesarza Ferdynanda z Wiednia do Bogumina, gdzie łączyła się z liniami pruskimi. W połowie XIX wieku jakość produkcji VŻ była na tyle wysoka, że wytwarzano tam też zwrotnice kolejowe, elementy mostów, czy nawet wagony.

Reklama

Dalsze dwa wielkie piece wybudowano w 1856 i 1872 roku. Drugi z nich, tzw. piec szkocki, stał się najwyższym piecem hutniczym w Austro-Węgrzech. W okresie, gdy właścicielami huty byli Rothschildowie, wokół kompleksu powstały nowe osiedla oraz szpital zakładowy.

W 1873 roku udziałowcem VŻ został austriacki przemysłowiec Wilhelm Gutmann, a huta stała się częścią Witkowickiej Spółki Górniczo-Hutniczej (Witkowitzer Bergbau und Huettengewerkschaft). Firma stała się znaczącym dostawcą materiałów dla austriackiego przemysłu zbrojeniowego.

W 1909 roku huta zajmowała obszar 510 hektarów. Na jej terenie znajdowały się m.in. stalownia, walcownia, mostownia, rurownia, elektrownia. Budynki przemysłowe - zgodnie z duchem czasów - budowane były z cegły i miały secesyjny charakter.

Kompleks w czasie II wojny światowej stał się częścią niemieckich zakładów Hermann-Goering-Werke i w latach 1944-1945 był bombardowany przez aliantów. W 1948 roku, już znacjonalizowany, przeszedł kompleksową modernizację i stał się częścią ostrawskiego kombinatu hutniczego Nowa Huta (Nova hut'). W 1962 na terenie VŻ, nazywanej wówczas imieniem komunistycznego prezydenta Klementa Gottwalda, wybudowano ostatni wielki piec.

Po upadku komunizmu w Czechosłowacji witkowickie zakłady zaczęły mieć problemy z zamówieniami. Hutę w 1992 roku częściowo sprywatyzowano i podzielono na kilka spółek. Wielkie piece ostatecznie wygaszono w 1998 roku. W 2002 roku wpisano je na listę kulturowego dziedzictwa Czech.