Według Niemieckiego Związku Portów Lotniczych (ADV) przez anulowane i opóźnione loty skutki akcji strajkowej odczuje do 220 tys. pasażerów.
O północy strajk rozpoczął się na lotniskach w Hamburgu, Hanowerze i Bremie i ma potrwać tam przez cały dzień. W godzinach 2-20 strajkować będzie personel we Frankfurcie nad Menem. Strajki zapowiedziano też w portach lotniczych w Dreźnie (godz. 3-21), Monachium (3.30-24), Lipsku/Halle (4-18) i w Erfurcie (6-22).
Fraport, operator lotniska we Frankfurcie nad Menem, odwołał we wtorek 610 z 1200 zaplanowanych na ten dzień połączeń, wiele innych jest opóźnionych. Według strony związkowej we Frankfurcie pracę porzuciło ponad 1000 z 5 tys. pracowników personelu odpowiedzialnego za kontrole pasażerów. Normalnie we wtorek frankfurcki port lotniczy - największy w Niemczech i czwarty w Europie - odprawia ok. 135 tys. pasażerów. Agencja dpa pisze o znacznym utrudnieniach.
W Hamburgu odwołano blisko połowę z 357 lotów, w Hanowerze władze lotniska proszą pasażerów, by w razie możliwości rezygnowali z bagażu podręcznego i decydowali się na bagaż oddawany do luku, aby skrócić czas kontroli.
W drugim co do wielkości niemieckim lotnisku w Monachium strajk nie wpłynął na kontrole pasażerów przeprowadzane przez pracowników z sektora publicznego, którzy nie uczestniczą w proteście. Zapowiedziano jednak, że w stolicy Bawarii odwołana zostanie część lotów z i do lotnisk objętych akcją protestacyjną.
ADV potępił wtorkowe strajki jako nieodpowiedzialne i nieproporcjonalne, a linie lotnicze Lufthansa, jedne z najbardziej dotkniętych protestami, zarzuciły ich organizatorowi, związkowi zawodowemu Verdi, że nie wykazał "żadnego zainteresowania pomysłem podniesienia konkurencyjności Niemiec w transporcie lotniczym".
To kolejny strajk ostrzegawczy związany z konfliktem płacowym w tej branży. 7 stycznia przez cztery godziny strajkowali pracownicy odpowiedzialni za kontrolę bezpieczeństwa na berlińskich lotniskach Tegel i Schoenefeld. Konieczne było odwołanie ok. 50 lotów. 10 stycznia z powodu całodniowego strajku pracowników kontroli bezpieczeństwa na lotniskach w Duesseldorfie, Kolonii-Bonn i Stuttgarcie odwołano w Niemczech ponad 640 lotów.
- Pracodawcy nie zareagowali na pierwsze strajki i nie przedstawili lepszej oferty - oświadczył w poniedziałek przedstawiciel związkowców Ute Kittel.
Verdi, który w sporze reprezentuje 23 tys. przedstawicieli personelu bezpieczeństwa w całym kraju, domaga się wprowadzenia jednolitej stawki godzinowej i podniesienia jej do 20 euro dla tego rodzaju pracowników w całym kraju. Obecnie stawki różnią się w zależności od regionu i wynoszą od 14 do 19 euro za godzinę.
Następną rundę negocjacji zaplanowano na 23 stycznia. Verdi nie wyklucza strajków na kolejnych lotniskach.