- Warunki były ekstremalne. Tam leży półtora metra śniegu, a zaspy sięgają miejscami trzech metrów. Zgłoszenie napłynęło w sobotę po południu. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników. Nawet oni mieli problem z dotarciem do poszukiwanego, choć poruszali się na skuterze śnieżnym. Rowerzysta został zwieziony do doliny, gdzie czekali już rodzice – powiedział Pudełko.

Reklama

Jak dodał, chłopak, który jeździł na rowerze górskim, był ubrany odpowiednio do zimowej pogody. - Najwyraźniej nie docenił jednak warunków, które panują w Beskidach – powiedział goprowiec.

Dodał, że ratownikom bardzo pomogła aplikacja "Ratunek", którą rowerzysta zainstalował w swoim telefonie. Dzięki niej otrzymali jego dokładną lokalizację.

W Beskidach na szlakach turystycznych panują bardzo trudne warunki; leży dużo śniegu.