- Okazało się, że w czasie wspinaczki na Wielki Szczyt Mięguszowiecki jeden z taterników doznał bolesnego urazu stawu skokowego, co uniemożliwiło mu samodzielne zejście. Trzeba było go przetransportować. Wyruszyło dziesięciu ratowników z odpowiednim sprzętem do transportu i asekuracji i ściągnęli rannego, który trafił następnie do szpitala - poinformował Adam Marasek, ratownik TOPR.
Niemal całą noc trwała akcja ratowników TOPR w rejonie Morskiego Oka. TOPR-owcy, którzy ruszyli z akcją ratunkową dwójce wspinaczy, musieli spędzić dobę na Wielkim Szczycie Mięguszowieckim. W silnym wietrze i śnieżycy dwaj taternicy nie potrafili odnaleźć drogi zejściowej. Dodatkowo okazało się, że jeden z nich uszkodził sobie kostkę.
Reklama
Reklama
Reklama