To nie jest tak, że bierzesz dowód osobisty lub paszport i wojażujesz, gdzie chcesz jak po Europie. Musisz wprowadzić do systemu AESTA masę informacji biograficznych dotyczących m.in. zatrudnienia, wykształcenia, wcześniejszego pobytu w USA. Jest to rodzaj filtru przesiewającego tych, którzy się nie kwalifikują – podkreślił prawnik w rozmowie z PAP.
Adwokat, zajmujący się w dużym stopniu problematyką imigracyjną, zwrócił uwagę, że Visa Waiver Program uwzględnia też kategorię ludzi, którzy nie powinni być wpuszczeni do Stanów Zjednoczonych. Do powodów zaliczył m.in. względy bezpieczeństwa czy przeszłość kryminalną. Decyzja, wskazał, wydawana jest w ciągu 72 godzin od czasu rejestracji.
Wciąż nie oznacza to, że osoba zaaprobowana przez system AESTA zostaje automatycznie wpuszczana na terytorium USA. Przesądza o tym dopiero funkcjonariusz urzędu celnego i ochrony granic(Customs Border Protection) – akcentował nowojorski adwokat.
Jak dodał, program bezwizowy umożliwia pobyt w Ameryce przez 90 dni. Nie wyklucza możliwości starań w tradycyjny sposób o wizę turystyczną, imigracyjną lub biznesową. Daje to prawo do przedłużenia wizy, zmiany jej na inną. Nie pozwala na to Visa Waiver Program.
Większość moich klientów i znajomych z Polski jest z programu bezwizowego zadowolonych. Często nie chcieli się starać o tradycyjną wizę ze względu na koszt lub bezzasadne odmowy, od których nie można się było odwołać. Byli tym zniechęceni. Teraz skorzystają zapewne z możliwości podróżowania po USA – powiedział Sokół.
Przypomniał, że już w 1991 roku ówczesny prezydent Lech Wałęsa postanowił jednostronnie znieść obowiązek wizowy dla obywateli USA wybierających się do Polski. Ułatwiało im to podróżowanie, a także zwalniało z opłat.
W stosunkach międzynarodowych istnieje zasada wzajemności, ale Amerykanie uczynili to dopiero teraz. Dla mnie był to jakby policzek, a nawet przejaw lekceważenia Polski, która od lat jest wiernym partnerem Stanów Zjednoczonych – ocenił nowojorski prawnik.