Ostatniej doby potwierdzono 615 nowych zakażeń koronawirusem i jest to największa ich liczba od początku epidemii. Ministerstwo Zdrowia podało też, że zmarło 15 kolejnych osób. Łączna liczba zakażonych osiągnęła tym samym 45 031; 1709 osób zmarło.
Pytany w środę w TVN24 o przyczyny wzrostu zakażeń, minister Cieszyński powiedział, że nadal mamy do czynienia z ogniskami koronawirusa w trzech województwach, w których są duże zakłady przemysłowe, w których ludzie pracują blisko siebie. - Od samego początku zwracaliśmy uwagę, aby wraz z odmrażaniem zapewnić odpowiednie warunki pracy. (...) Premier Emilewicz spotkała się z przedstawicielami wszystkich branż, z którymi rozmawiała na temat tego, w jaki sposób mają one wracać do normalnego funkcjonowania - przypomniał wiceminister zdrowia oceniając, że "należałoby ten poziom bezpieczeństwa podnieść". - Będziemy sytuację wnikliwie analizować - oświadczył.
Pytany, czy wrócą niektóre restrykcje, wiceminister zdrowia odpowiedział, że "jeżeli będzie przekonanie wśród ekspertów, że należy do części tych restrykcji wrócić, to my się przed tym nie cofniemy". Zwrócił jednocześnie uwagę, że wprowadzenie obostrzeń w marcu na początku epidemii pozwoliło bardzo szybko zahamować wzrost zachorowań i nie doprowadzić do tego, że liczba zakażonych w Polsce, którą się raportuje każdego dnia, liczona jest tak, jak w innych krajach europejskich, w tysiącach.
Zwrócił uwagę, że restrykcje pojawiły się wtedy, kiedy zaobserwowano istotny wzrost liczby zakażeń. - Dynamika, a nie tylko bezwzględne wartości mają wpływ na to, jakie decyzje są podejmowane - oświadczył wiceminister zdrowia. Dodał, że na wprowadzenie restrykcji i ograniczeń w Polsce miała na początku pandemii wpływ także sytuacja w krajach sąsiednich, która jak stwierdził - "mogła prowadzić do destabilizacji".
Cieszyński powiedział, że obecnie zarówno społeczeństwo, jak i personel medyczny nauczyli się już funkcjonować w dobie epidemii. Są też lepiej przygotowani. W związku z tym, zdaniem ministra - bezzasadne jest porównywanie obecnej sytuacji z tą, która miała miejsce na początku epidemii. Zwrócił jednocześnie uwagę, że liczba zakażonych od połowy czerwca spadła o kilka tysięcy. - Wtedy to było ok. 14 tys., a obecnie jest ok. 9 tys. Widzimy, że łączna liczba tych aktywnych przypadków spadła - oznajmił.
Pytany, czy Polacy wyjeżdżający w sierpniu na urlop mają być przygotowani, że mogą zostać objęci kwarantanną, Cieszyński odpowiedział, że zgodnie z najnowszymi rekomendacjami ministra zdrowia zamknięto już loty do dwóch krajów europejskich, w związku z liczbą osób tam zakażonych.
Oświadczył, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana. - Jesteśmy w kontakcie z partnerami z innych krajów europejskich i jeżeli sytuacja epidemiologiczna będzie tego wymagała (...) jesteśmy gotowi wprowadzić ograniczenia, jeżeli chodzi o loty, a po drugie - rozważyć takie instrumenty, jak kwarantanna, która przez kilka miesięcy w Polsce obowiązywała wszystkich przyjeżdżających z zagranicy - powiedział Cieszyński.