Wakacyjne badania preferencji urlopowych Polaków są tu stosunkowo zgodne. W tym roku na urlop wyjedzie ok. 65 proc. z nas. Głosi tak zarówno raport „Plany Wakacyjne Polaków 2023” autorstwa Mondial Assistance, jak i wyniki badania Polskiej Organizacji Turystycznej. Jeśli chodzi o kierunek wyjazdów, to nadal częściej wybieramy „Chałupy welcome to” – o których śpiewał Zbigniew Wodecki – niż „jakieś Bermudy”, o których też wspominał. Więcej osób odpocznie w kraju, niż wyjedzie na wywczas zagraniczny, choć ten ostatni zyskuje na popularności.
All inclusive i tureckie seriale
– Wydawałoby się, że żyjemy w ciężkich czasach, ale nie do końca przekłada się to na nasze plany wakacyjne. Finalnie tego lata Polacy planują podróże. Dwie trzecie z nas wyjedzie dokądś na wakacje, a co trzecia osoba chce wyjechać na urlop za granicę – mówi dr Michał Lutostański, socjolog z Instytutu Zarządzania Wartością Szkoły Głównej Handlowej. Według badania Mondial Assistance urlop poza Polską spędzi aż 44 proc. wczasowiczów. Najpopularniejsze zagraniczne kierunki to Chorwacja, Grecja, Hiszpania i Wyspy Kanaryjskie oraz Włochy. Niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się też wczasy w Turcji. Na urlop tam zdecyduje się co 10. Polak, który wybrał wczasy za granicą. Z czego wynika fenomen Turcji?
Jak wyjaśnia Michał Lutostański, Turcja jest dla nas najbardziej przystępna kulturowo, jeśli chcemy zaznać odmienności. Podróżowanie po Europie jest trochę jak podróżowanie po różnych stanach w USA. Turcja zaś jest inna od reszty Europy, bardziej orientalna, ale nadal wydaje się nam bliska, również za sprawą zjawisk kulturowych, takich jak popularność tureckich seriali w Polsce.
– Z nieopublikowanego jeszcze Ogólnopolskiego Badania Podróżników 2023 wynika, że do łask wracają też niektóre kierunki podróży, których popularność spadła w związku z pandemią – zauważa socjolog. Chodzi tu o Azję, która cieszy się o połowę większym zainteresowaniem niż przed rokiem. Polacy na nowo decydują się na wyprawy np. do Tajlandii. Urlop w Azji częściej organizujemy jednak na własną rękę. W planowaniu azjatyckich wojaży przodują młode kobiety, zwłaszcza singielki.
Na drugim (przysłowiowym) biegunie wakacyjnych pomysłów na urlop za granicą są wczasy z biurem podróży i opcja all inclusive. Według badania Mondial Assistance w tym roku wyjechać z kraju na urlop z biurem podróży planuje 3,7 mln osób. Popularność wczasów all inclusive tłumaczy Michał Lutostański. – Są trochę połączone z delegacją odpowiedzialności. Jeżeli decydujemy się na taki urlop, to znaczy, że nie chcemy się zupełnie niczym przejmować. Bardziej niż kultura kraju, do którego jedziemy, interesuje nas to, żeby odpocząć i być otoczonym opieką – wskazuje.
Krócej i drożej
Inflacja spowodowała, że koszty urlopu w Polsce zaczęły się niepokojąco wyrównywać z cenami zagranicznymi. Przyczyniła się również do skrócenia czasu podróży. Polacy odpoczywają krócej, ale nie chcą całkowicie rezygnować z wakacji. – Świadczy to o tym, że urlop staje się elementem życia, na którym niekoniecznie chcemy oszczędzać. Jest dla nas ważny również ze względów psychicznych. Potrzebujemy odpoczynku, resetu, i to bez łapania się za kieszeń – ocenia socjolog.
Trend skracania podróży od kilku sezonów obserwują również eksperci Noclegowo.pl. Jak wskazują, jeszcze do niedawna na porządku dziennym były rezerwacje dwutygodniowe. Teraz takie są w mniejszości. Z danych portalu wynika, że 85 proc. wyjazdów to pobyty do siedmiu dni. W 2019 r. na wypoczynek tygodniowy lub krótszy decydowało się ok. 70 proc. turystów, a w 2018 r. – 66 proc.
Średnio Polacy przeznaczą na wyjazdy w kraju ok. 1800 zł. W zeszłym roku było to ok. 930 zł, natomiast w 2021 r. 1500 zł. Można z tego wywnioskować, że ubiegłoroczny strach przed inflacją wpłynął na wakacyjne zaciskanie pasa bardziej niż bieżąca konfrontacja z wysokimi cenami. Dużą niepewność powodowała też trwająca od ledwie kilku miesięcy wojna za naszą wschodnią granicą.
Z przeglądu ofert Noclegowo.pl wynika, że tego lata w Gdańsku za dobę zakwaterowania trzeba będzie zapłacić średnio ok. 100 zł za osobę, w Gdyni 140 zł, a w Sopocie 125 zł. W Zakopanem i Karpaczu ceny oscylują w okolicach 110 zł. Stawki różnią się w zależności od standardu obiektu. Jak widać na portalach z ofertami noclegów, przeciętne ceny oznaczają z reguły co najwyżej średnią jakość. Za wyższą trzeba zapłacić co najmniej ponad 200 zł za osobę.
53 proc. dotychczasowych rezerwacji to wyjazdy z dziećmi. Najczęściej to rodzina z jedną lub dwójką pociech. Prawie jedna trzecia urlopowiczów będzie podróżować w parach, a wyjazdy w większym gronie zaplanowało ok. 16 proc. Te ostatnie zyskują na popularności.
Jak wskazują eksperci Noclegowo.pl, ostatnie lata przyniosły dynamiczne zmiany w preferencjach turystów. Coraz częściej decydują się oni na świadome wyjazdy, starannie zaplanowane, które są ukierunkowane na doświadczanie tu i teraz. Tradycyjne miejsca, takie jak nadbałtyckie kurorty czy górskie regiony, nadal cieszą się ogromną popularnością – tego lata najczęściej będą odwiedzane Trójmiasto, Kołobrzeg i Zakopane. Coraz więcej osób poszukuje jednak alternatywnych atrakcji. Mateusz Goliat z Noclegowo.pl zauważa też, że na popularności zyskują wyjazdy do miejsc położonych w bliskim sąsiedztwie miejsca zamieszkania.
Trendy wskazują też na rosnące zainteresowanie turystów odkrywaniem małych, urokliwych miejscowości, które oferują autentyczną atmosferę i bliski kontakt z naturą. Wielu podróżnych wybiera małe pensjonaty, agroturystykę czy domki letniskowe, aby doświadczyć uroków obcowania z lokalną społecznością i zaznać spokoju.
Dekada podróży Polaków
Tegoroczna mapa urlopowa nabiera barw, jeśli przyjrzeć się temu, jak się zmieniły podróże Polaków w ciągu ostatniej dekady. „Turystyka i wypoczynek w gospodarstwach domowych w 2013 roku” to publikacja Głównego Urzędu Statystycznego, która może stanowić punkt odniesienia. Z badania ankietowego, przeprowadzonego w okresie 1 października 2012 r. – 30 września 2013 r., wynika, że w okresie objętym badaniem aktywni turystycznie byli członkowie ok. 53 proc. gospodarstw domowych. Największym zainteresowaniem Polaków cieszyły się wyjazdy długookresowe w kraju. Uczestniczyli w nich członkowie 32 proc. gospodarstw. Wyjazdy krótkookresowe w kraju odnotowano w ponad 27 proc. Zdecydowanie mniej popularne były wyjazdy zagraniczne z noclegiem, tu odnotowano poziom 14 proc. Z badania GUS wynikają dane o aktywności turystycznej netto Polaków. To odsetek osób uczestniczących w przynajmniej jednej podróży turystycznej w badanym okresie. I tak ponad 19 proc. osób wzięło udział w krajowych podróżach krótkookresowych, prawie 25 proc. – w długookresowych (wakacyjnych), a w podróżach zagranicznych trwających co najmniej dwa dni – ok. 9 proc.
Dla porównania według publikacji GUS „Turystyka w 2021 r.” liczba mieszkańców Polski w wieku 15 lat lub więcej, którzy w 2021 r. uczestniczyli w przynajmniej jednym prywatnym wyjeździe turystycznym z co najmniej jednym noclegiem, wyniosła 17 mln, co stanowiło 52,6 proc. mieszkańców Polski w tej grupie wiekowej. To odsetek zbliżony do 2012 r. Krajowe podróże turystyczne od dwóch do czterech dni stanowiły najwięcej, bo prawie połowę wszystkich wyjazdów. Odsetek turystycznych podróży krajowych mieszkańców Polski na pięć dni i dłużej wyniósł 38,7 proc. Z tego wynika, że Polacy podróżowali po kraju częściej. Turystyczne podróże zagraniczne stanowiły łącznie nieco ponad 10 proc. wszystkich wyjazdów.
Tegoroczne prognozy zakładające aktywność turystyczną na poziomie 65 proc. można zatem uznać za bardzo optymistyczne.
Ubiegły rok przyniósł ożywienie w branży turystycznej, o czym świadczą dane GUS na temat turystycznego wykorzystania obiektów noclegowych. Z turystycznych obiektów noclegowych w 2022 r. skorzystało 34,2 mln turystów, którym udzielono 90 mln noclegów. Było to odpowiednio o 54,3 proc. i 43,2 proc. więcej niż w 2021 r. Stopień wykorzystania miejsc noclegowych we wszystkich turystycznych obiektach noclegowych (z 10 lub więcej miejscami noclegowymi) w 2022 r. wyniósł 40,4 proc., o 8,1 pkt proc. więcej w porównaniu z poprzednim rokiem. Należy przy tym podkreślić, że jednym z głównych czynników decydujących o wzroście liczby turystów w kraju był napływ do Polski obywateli Ukrainy w związku z wojną.
Beneficjentami znaczącego wzrostu nie okazały się nadmorskie kurorty. W miesiącach lipiec–sierpień 2022 r. gminy nad Bałtykiem odwiedziło 1,8 mln turystów. To jedynie o 2,4 proc. więcej niż w 2021 r. Liczba udzielonych noclegów wyniosła zaś 8,5 mln, co stanowi spadek o 2 proc. Na obszarach nadmorskich prowadzi działalność około jednej czwartej wszystkich obiektów noclegowych w Polsce. Przeważają kwatery prywatne, pokoje gościnne i domki turystyczne. Hotele stanowią zaledwie jedną dziesiątą wszystkich miejsc noclegowych.
W ubiegłym roku duży wzrost zainteresowania pojawił się w przypadku małych turystycznych obiektów, oferujących poniżej 10 miejsc noclegowych. To kwatery prywatne i agroturystyka. Skorzystało z nich 1,2 mln turystów. Udzielono zaś 3,9 mln noclegów. Oznacza to wzrost r/r o 28,5 proc. Stopień wykorzystania miejsc noclegowych nadal był jednak niski – wyniósł zaledwie 23,8 proc.