Władze Amsterdamu prześcigają się w kolejnych pomysłach jak ograniczyć masową turystykę w centrum miasta. Po kampanii skierowanej do młodych Brytyjczyków, aby nie przyjeżdżali do stolicy Holandii oraz wprowadzeniu kar za palenie marihuany w niesławnej dzielnicy czerwonych latarni, samorząd stolicy zdecydował się na wprowadzenie ograniczeń dla dużych statków wycieczkowych.

Reklama

"Plaga szarańczy"

Klimat nie będzie czekać a zanieczyszczające rejsy nie odpowiadają zrównoważonym ambicjom naszego miasta - przekonywała zgłaszająca projekt Ilana Rooderkerk, liderka partii D66 w radzie miasta. Powiedziała również, że ograniczenie rejsów to także dobry sposób na ograniczenie turystyki w stolicy. Rooderkerk przyrównała niedawno w dzienniku "Het Parool" turystów z rejsów wycieczkowych do "plagi szarańczy".

Zgodnie z nowym prawem duże statki wycieczkowe nie będą mogły wpływać do centrum miasta. Będzie się to również wiązało z likwidacją terminala dla takich jednostek, który obecnie usytuowany jest niedaleko głównego dworca kolejowego w Amsterdami.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek