Ponad 4,1 mln cudzoziemców nocowało w zeszłym roku w polskich hotelach, motelach i innych punktach noclegowych. To o ponad 7 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wzrosła też liczba nocy spędzonych w hotelach – z 9,6 mln do 10,1 mln. To jednak mniej niż w rekordowym 2007 r., gdy udzielono aż 10,9 mln noclegów.
Zdaniem ekspertów ubiegły rok nie był przełomowy, ale biorąc pod uwagę kondycję gospodarczą w Europie – dość dobry.
– W tym roku wzrost może wynieść 5 – 6 proc. – mówi „DGP” Tomasz Dziedzic z Instytutu Turystyki. I to mimo zastoju w turystyce z Niemiec, głównego partnera Polski. Aż o jedną trzecią wzrosła liczba turystów z Rosji, którzy awansowali na trzecie miejsce najczęstszych gości hoteli (po Niemcach i Brytyjczykach).
Spośród 4,1 mln gości hoteli zza zachodniej granicy przyjechało do Polski 1,1 mln osób. Wzrost był niewielki, wyniósł 0,2 proc. To efekt ostrożności Niemców, którzy w obliczu kłopotów gospodarczych wolą ścinać wydatki gospodarstw domowych. Stagnacja w turystyce z Niemiec kontrastuje z ogólnym trendem. Austriacy gościli w Polsce aż o 26 proc. częściej, a przyrost turystów ze Stanów Zjednoczonych wyniósł 18 proc. Z hoteli korzystało 166 tys. Amerykanów. Największy wzrost, nawet o jedną trzecią, odnotowano w przypadku mieszkańców Rosji, Chin, Brazylii, Malty. Aż o 47 proc. wzrosła liczba Japończyków, choć w sumie gościliśmy ich niewiele ponad 50 tys.
Reklama
Według ekspertów turyści mogli zostawić w naszym kraju 4,5 mld euro, a w tym kwota ta wzrośnie do 5 mld euro. To szacunki nie tylko dla hotelowych gości, ale wszystkich odwiedzających Polskę, których zwykle jest przynajmniej dwa razy więcej. – Wielu obcokrajowców korzysta z noclegu u rodziny lub znajomych – wyjaśnia Dziedzic.
Ile w sumie turystów w 2010 r. mogło przyjechać do Polski, instytut dopiero szacuje. Z danych za trzy kwartały roku wynika, że Polskę odwiedziło około 9,5 mln turystów, czyli o 4,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
To jednak wciąż niewiele, biorąc po uwagę możliwości Polski. Do odwiedzenia naszego kraju zachęcać ma całkiem nowa kampania przygotowana na berlińskie targi turystyczne, które rozpoczynają się 9 marca. Koniec z bocianami, łowickimi wycinankami. Tym razem postawimy na nowoczesność. Goście zobaczą na billboardach wielkiego czerwonego stwora – kosmitę, który będzie promował atrakcje turystyczne.
– Chcieliśmy zerwać ze stereotypem Polski, krainy białych niedźwiedzi – mówi Marcin Kobylecki z Platige Image, która przygotowała nową koncepcję promocji Polski.
Rynek turystyczny stymulować będą też urlopowe wyjazdy Polaków. W tym roku z wypoczynku w rodzimych stronach skorzystać może ok. 14,7 mln osób (w ubiegłym roku było to o 300 tys. osób mniej).
Powstanie 120 hoteli. To mniej, niż oczekiwano
W tym roku polski rynek hotelowy zwiększy się o kolejne 120 nowych obiektów – wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez Cushman & Wakefield.
Oznacza to utrzymanie dynamiki z roku poprzedniego, kiedy to powstały 124 hotele, czyli o 18 więcej niż w 2009 r. Jest ona jednak mniejsza, niż oczekiwano, w związku z Euro 2012. Po zrealizowaniu zaplanowanych projektów na koniec tego roku w kraju funkcjonować będzie nieco ponad 2 tys. hoteli, a spodziewano się, że do czasu mistrzostw ich liczba wzrośnie do 2,2 – 2,3 tys. Obecnie w Polsce jest 1,9 tys. hoteli.
Jak zauważają analitycy Cushman & Wakefield, winni temu nie są inwestorzy, którzy wciąż chcą się rozwijać, widząc ogromne perspektywy polskiej branży hotelowej. Odpowiedzialne za to są banki, które ograniczyły kredytowanie kapitałochłonnych inwestycji, co uniemożliwiło realizację wielu projektów. Dlatego Hilton, który miał w planach kilka przedsięwzięć w tym roku poza hotelem w Krakowie, otworzy jeszcze jeden obiekt w Rzeszowie. Louvre Hotels z kolei planuje tylko uruchomienie Hotelu Premier Classe i kolejnego już Campanile we Wrocławiu, a Qubus rozpocznie działalność w Rzeszowie, Bielsku-Białej i Poznaniu.