Włoski poszukiwacz przygód Alex Bellini po przepłynięciu 18 tysięcy kilometrów opadł z sił po wyczerpujących zmaganiach z trudnymi warunkami atmosferycznymi i wezwał pomoc. Na ratunek pospieszył mu przepływający nieopodal nowozelandzki holownik. Z jego pomocą Włoch dotarł do portu w Newcastle w australijskim stanie Nowa Południowa Walia.

Reklama

"Nie jestem zawiedziony" - zapewniał Bellini po zejściu na ląd. Zaznaczył, że jego wyprawa nie miała na celu ustanowienia żadnego rekordu, tylko sprawdzenie samego siebie.

"Moja eskapada miała dwa cele. Pierwszym było przepłynięcie Pacyfiku. Drugim jednak była podróż w głąb siebie. Było to odkrywanie siebie samego" - oświadczył Włoch z Triestu.

Bellini wyruszył z Peru do Australii w lutym w 7,5-metrowej łodzi wiosłowej. Każdego dnia pokonywał ponad 50 kilometrów. W ciągu 10 miesięcy spędzonych na oceanie, stracił 15 kilogramów wagi. Podczas eskapady najbardziej doskwierała mu samotność oraz brak słodyczy.

Reklama