W chwili nadejścia pomocy suczka była bardzo wychłodzona i trzeba ją było ogrzewać. Dopiero w czwartek nad ranem suczkę sprowadzono pod Regle, skąd zabrały ją mieszkanki Zakopanego - przyznała Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Suczka aktualnie jest w domu tymczasowym, pod opieką członków Towarzystwa Animals. Czeka na swojego właściciela.
Również w środę w okolicach Hotelu Górskiego PTTK na Kalatówkach (1200 m n.p.m.) w Tatrach wyszły z lasu na Suchy Żleb i błąkały się dwa psy rasy podobnej do sznaucera lub jamnika krótkowłosego maści czarnej, podpalanej.
Jeden z psów był bardzo ufny i dał się podejść. Na obroży miał zapisany numer telefonu i adres - mówi Czerska. Niestety, pracownikom górskiego schroniska nie udało się dodzwonić pod numer z obroży. Psy ostatecznie zdecydowały się samodzielnie powrócić drogą w kierunku Kuźnic do Zakopanego.