Życie Szerpów odmieniło spotkanie z brytyjskim podróżnikiem i poszukiwaczem przygód sir Ranulphem Fiennesem i Michaelem Koboldem, założycielem amerykańskiej marki zegarków Kobold, którzy w 2010 roku postanowili zdobyć Mount Everest.

"Namgel dwukrotnie uratował moje życie" - powiedział Kobold wspominając niebezpieczne sytuacje, które miały miejsce w drodze na szczyt. W tzw. strefie śmierci, czyli powyżej 8 tys. m.n.p.m. Szerpa naprawił butlę z tlenem swojego klienta. Zaś podczas schodzenia pomógł Koboldowi rozwiązać problem ze sprzętem asekuracyjnym. Największe podziękowania należą mu się jednak za reanimację żony Kobolda, która w obozie drugim nagle straciła przytomność i przestała oddychać. "Z pomocą Namgela i Thunda udało się ją przywrócić do życia" - wspomina Kobold.

Reklama

Aby wyrazić swoją wdzięczność w praktyczny sposób, twórca luksusowych zegarków postanowił zapewnić Szerpom bardziej bezpieczne zajęcie. Na pomysł, by zajęli się tworzeniem precyzyjnych zegarków wpadł Fiennes, który widział, z jakim zainteresowaniem Szerpowie oglądali w bazie pod Everestem narzędzia i mechanizmy zegarków, które przywiózł ze sobą Kobold.

"Ich ciekawska natura i podekscytowanie wywołane precyzyjnym mechanizmem dało się łatwo zauważyć i tak narodził się pomysł, żeby Mike nauczył ich, jak robić zegarki" - wspomina Fiennes.

Tak też się stało. Kobold zaprosił Namgela i Thundu na rok do Stanów Zjednoczonych, gdzie uczył ich, jak wyprodukować najwyżej klasy czasomierz "Made in Nepal". Limitowana edycja tych zegarków będzie zawierała kawałeczki skały ze szczytu Everestu. Wartość jednego zegarka to 16,5 tys. dolarów.

Reklama

"Nauka była bardzo trudna, ponieważ w tego typu zegarkach wszystko musi być perfekcyjne. Ale nasza praca jako Szerpów również jest ciężka. Musimy wnosić duże ciężary i aż do wysokości 8 tys. nie korzystamy z butli tlenowych" - wspomina 27-letni Namgel. Każdy z Szerpów był na szczycie Everestu już kilka razy, a nawet takie doświadczenie nie stanowi pełnej ochrony przed niebezpieczeństwami gór wysokich.

"Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ nie musimy już wychodzić w góry. Kocham wspinaczkę, ale cieszę się, że nasze rodziny nie muszą się już o nas martwić" - dodał przewodnik górski.

Reklama

Zegarki "z Everestu" sprzedawane będą za pośrednictwem marki Kobold w USA, ale powstać mają od początku do końca w pracowni w Nepalu. Szerpowie nie muszą dzielić się zyskami ze sprzedaży ani podpisywać umowy franczyzowej.

"Są wspaniałymi twórcami zegarków. Dzięki doświadczeniu ryzykownej pracy przewodników himalajskich ich ręce w ogóle się nie trzęsą. To wielka zaleta, gdy ma się do czynienia z tysiącami małych części, które trzeba złożyć" - chwali Szerpów Kobold.

Szerpowie to lud tybetański zamieszkujący Himalaje w Indiach i Nepalu. Mężczyźni są przeważnie tragarzami i przewodnikami wypraw w Himalaje. Jednym z bardziej znanych Szerpów był Tenzing Norgay, który w 1953 roku zdobył razem z Edmundem Hillarym Mount Everest.(PAP Life)

jmy/ dki/