59-letnią kobietę udało się wydobyć spod masy śniegu. Ale mimo natychmiastowego pojawienia się w miejscu dramatu ratowników, którzy w kilka minut śmigłowcem przewieźli ją do szpitala w Briancon, rannej nie udało się uratować. Do tragedii doszło w masywie Quyeras, w stacji narciarskiej Ceillac. To stara, alpejska wioska głęboko wbita w tak stromą dolinę, że zimą słońca nie ma tam już w południe.
Okoliczne zbocza, po których spływają wodospady zamieniają się w lodowe ściany, po których wspinają się alpiniści. Stoki są wymarzonym miejscem wędrówek na nartach.
Cała grupa, dwudziestu osób, to doświadczeni narciarze, obeznani z górami, członkowie klubu wysokogórskiego z Albertville. We francuskich Alpach intensywnie sypie śnieg. Warunki narciarskie są wyśmienite, ale jazda poza trasami - to wielkie ryzyko zejścia lawin. Masy śniegu nie trzymają się podłoża.